Powoli do przodu... Konar kupił adaptery do hamulców - Caprisport GTR 260 (ze strony caprisport.com).
Przykręcane są w te same otwory, co zwykłe zaciski od Capri (przypominam, że kolumny zawieszenia są od Capri), piasta jest również od Capri, ale ze stoczoną częścią, gdzie przykręca się oryginalną tarczę hamulcową (w tym miejscu nie ma już po przeróbce miejsca, bo jest tam jarzmo i zacisk hamulcowy). W piaście są również wymienione szpilki na dłuższe, ponieważ nowa tarcza hamulcowa (od Sierry z ABS - 260x24mm, wentylowana) jest zakładana na piastę, a nie pod nią.
Tu widać przykręcone do kolumny (od lewej): ramię zwrotnicy, bracket, a na końcu jarzmo zacisku pływającego z Sierry.
A tak to wygląda przy założonej tarczy hamulcowej.
Mieliśmy chwilę konsternacji przy zakładaniu sprężynek na klocki hamulcowe (te dziadostwa nigdy nie są jakoś intuicyjnie zakładane, zawsze trzeba się nagłowić) :)
No i chyba poskładane.
I założone na auto. Potem jeszcze Konar robił jakieś kombinacje z końcówkami drążków kierowniczych, nakrętkami, stabilizatorem itd., ale mi to umknęło. Wiem tylko, że ramiona zwrotnic założyliśmy odwrotnie, więc trzeba je było zamienić z lewej na prawą.
Resory pomalowane, żeby nie raziły :)
Założone na samochód (uwaga na boku od Konara - pierwszą rzeczą do zrobienia jak auto zacznie jeździć to pospawanie podłużnicy), do tego klocki obniżające Graystona.
I po raz pierwszy od długiego czasu Escort stoi na własnych kołach. No może nie własnych, bo pożyczonych ze Scorpio Konara, ale zawsze nie na kobyłkach :) Koła oczywiście są za duże, ale potęgują efekt obniżenia zawieszenia.