Silnik przygotował Marek - wymył go w środku, wyjął wszystkie broki, korki itp. Potem okleiliśmy go do czyszczenia z zewnątrz.



Oczyściłem silnik mechanicznie, potem odtłuściłem. Znalazłem bardzo dobre spraye, które wytrzymują i benzynę, i oleje, ogólnie - są naprawdę niezłe. Inna sprawa, że kosztują ze 3x tyle co zwykły spray w markecie :) Postanowiłem tym razem pomalować silnik sprayem. Pierwsza warstwa to podkład epoksydowy.



Następna to lakier właściwy.



Jak już to wszystko wyschło na tyle, że lakier nie był już miękki, zacząłem wyjmować (a właściwie wybijać, łobuzy siedziały twardo w bloku) panewki wałka rozrządu.



Pierwsza wyjęta.



Wszystkie wyjęte. Trochę zamieszania spowodował fakt, że w zestawie naprawczym przyszły dwa komplety panewek. Obie składały się z tych samych panewek, ale w inne miejsca niby trzeba je było włożyć. Do tego oznaczenia silnika były dość mylące, więc z tym miałem trochę problemu, ale ostatecznie udało się wybrać właściwy zestaw.



Blok zupełnie ogołocony ze wszystkiego. Jest już dość dokładnie umyty, jedynie gładzie cylindrów zostawiam do domycia na moment tuż przed składaniem, żeby nie miały ochoty przypadkiem zardzewieć.





Zanim wbiłem panewki wałka, to jeszcze zająłem się korkami i brokami.



Potem już panewki powędrowały na swoje miejsce.



Również korki magistral olejowych i zaślepka wałka rozrządu z tyłu bloku.



Wałek rozrządu został zakupioy nowy, stary miał małe wżery na niektóych krzywkach.



Wałek włożyłem w blok. Te czerwone to smar montażowy.



Założyłem nowe panewki główne. Te połówki są górne, bo mają rowek rozprowadzający olej.



Przygotowałem stopy wału i drugie połówki panewek wału. W szlifierni były one zakładane, żeby zmierzyć ich średnicę wewnętrzną, dlatego też teraz muszą trafić w dokładnie to samo miejsce.



Następnie założyłem wał korbowy - suchy - po czym założyłem panewki i stopy wału i dokręciłem z właściwym momentem. Przedtem położyłem dla sprawdzenia wymiaru plastigage. Na zdjęciu widać go po zdjęciu panewek. Porównanie jego szerokości do wzornika podaje nam jaki jest wymiar między wałem korbowym, a panewką. Na wszystkich był dokładnie ten sam wymiar - 0.05mm. Nominalnie powinno być od 0.04 do 0.06, czyli jest idealnie.



Teraz już mogłem przygotować wał do włożenia na stałe. Został oczywiście wcześniej umyty, łącznie z kanałami olejowymi. Potem posmarowałem panewki olejem i włożyłem wał.



Stopy wału były szlifowane, bo okazały się za luźne.



Potem włożyłem panewki. Ta połówka nie ma rowka smarującego.



Złożone i dokręcone.



I efekt na filmie. Mimo luzu 0.05mm wał ma się obracać bez oporów.



Przygotowałem wałek wyrównoważający. Z tyłu ma panewkę - nie wymieniałem jej, bo nie miała śladów zużycia, a jej wymiary były w normie. Z przodu za to jest najzwyczjniejsze w świecie łożysko kulkowe.



Tak wygląda przód silnika. Płaszczyzna przylegania pokrywy rozrządu jeszcze nie wyczyszczona z farby. Założyłem już zębatkę łańcucha rozrządu na wał korbowy.



Umyłem wszystkie potrzebne części składowe napędu rozrządu.



Przykręciłem płytki mocujące wałek rozrządu i wyrównoważający, a następnie wszystkie koła zębate. Najistotniejsze jest ich właściwe ułożenie względem siebie. Przestawienie o jeden ząbek powoduje już nieprawidłową pracę silnika. Talerz na wale korbowym to koło czujnika położenia wału korbowego.



Wyjąłem stary simmering z pokrywki tylnej wału korbowego.



Po włożeniu nowego uszczelniacza przykręciłem pokrywkę do bloku. Wał korbowy posmarowany w tym miejscu smarem montażowym, żeby nie zniszczyć simmeringu podczas pierwszych sekund pracy silnika, gdy będzie tu jeszcze sucho.