Przyszła do mnie przesyłka z kolejnym gaźnikiem do zrobienia. Weber 32/36 DGAV, z Forda Capri 2.0. Na pierwszy rzut oka nie jest źle, zobaczymy co jest w środku, bo - wiecie - liczy się wnętrze :).



Gaźnik trochę przybrudzony z zewnątrz, ale i tak jest nieźle.



Dość wyraźnie widać numerki.



Grzałka ssania dość sporo przestawiona - ciekawe. Po złożeniu ustawię i tak naprzeciw siebie te kreseczki, a właściciel już sobie ustawi ssanie tak, jak mu będzie pasowało.



Przy odkręcaniu pokrywki grzałki ssania zawsze jest chwila niepewności - ta centralna śrubka mocująca potrafi się albo urwać, albo zerwać gwinty w części aluminiowej. Tym razem poszło jednak dobrze i się odkręciło bez problemów.



Pod spodem mamy cały mechanizm ssania.



Odkręciłem klapki ssania. Ich ośka w pokrywie gaźnika łożyskowana jest na takich tulejkach plastikowych - tu widać tą tulejkę nieco wysuniętą z korpusu.



Z drugiej strony tej tulejki nie ma w ogóle, przez co ośka lata dość luźno i blokuje klapki.



Zdjąłem też mechanizm ssania.



A potem go rozkręciłem.



Przechodzę na tą stronę gaźnika. Z obu stron mamy pokrywki z membrankami, a tu, pomiędzy rurkami, od spodu - korek z filterkiem paliwa.



A tu już wszystko odkręcone. z Pokrywki pompki przyśpieszacza wyjąłem też ramię. Membranki w stanie dość przyzwoitym.



W środku gaźnika naprawdę czysto. Bardzo ładnie to wygląda.



Uszczelka pokrywy nie zniszczona. Odkręciłem też membrankę zaworu mocy.



I tu już nie jest tak dobrze :). Membranka poszarpana i podwinięta. To nie mogło dobrze działać.



Jeszcze rzut okiem do komory pływakowej.



Wykręcam wszystkie dysze po kolei.



Warto je sobie ułożyć tak, jak występują w gaźniku i zapisać ich wielkości. Ułatwia to późniejsze składanie.



Wyjąłem też rozpylacze z gardzieli. One też są różnej wielkości i mają oznaczenia. Są różne, bo gaźnik jest progresywny - ma mniejszą pierwszą gardziel i większą drugą.



Przerzuciłem gaźnik na drugą stronę, żeby dobrać się do przepustnic.



A trochę części to tu jest :). Po rozłożeniu tego mam już pusty gaźnik.BR>


Koniec rozkładania. Części mam posegregowane w zależności od tego, co teraz z nimi mam zrobić. Część trafi do mycia, część do cynkowania.