Ponieważ jakimś dziwnym trafem spływają do mnie najróżniejsze części z przedziwnych samochodów, tym razem mam na warsztacie gaźnik Weber 34DCNF, z nietypową, niską pokrywą. Gaźnik jest włożony do Saaba Sonetta III, ale kolektor jest bardzo nietypowy - gażnik nie jest w poprzek silnika, a wzdłuż. Kiedyś może będą zdjęcia. Póki co, dostałem pakiet gaźnik i aparat zapłonowy do przeglądu. Zaczynam relację od gaźnika, nie patrz, co leży rozłożone w tle :).
![](img/001_001.jpg)
Gaźnik ogólnie niezbyt usyfiony, całkiem przyzwoity, ale pewnie coś w nim znajdę. Na pewno do wymiany są membranki. Śruby w pokrywie, trzymające obudowę filtra, od razu wyrzuciłem, bo wszystkie miały zjechane miejsca na śrubokręt. Dam nowe.
![](img/001_002.jpg)
I jeszcze jedno zdjęcie przed.
![](img/001_003.jpg)
Gaźnik jest symetryczny, czyli obydwie przepustnice otwierają się jednocześnie. Tu nie wymaga to żadnych zębatek czy coś - po prostu obie są na jednej, wspólnej osi. Pokrywka na pierwszym planie to pokrywka ssania - tu ssanie nie polega na przytkaniu klapkami gardzieli gaźnika, ale na dolaniu więcej paliwa dodatkowym obwodem, starowanym tą dźwignią.
![](img/001_004.jpg)
Pod pokrywką widać mosiężne części - to tłoczki otwierające kanały paliwowe.
![](img/001_005.jpg)
Odkręciłem króciec paliwa i filterek.
![](img/001_006.jpg)
W pokrywie mamy wycięcie na dwie z dysz, pewnie, żeby do nich był dostęp bez jej zdejmowania.
![](img/001_007.jpg)
Ale i tak po jej zdjęciu mamy tych dysz więcej. Pływak z otworami w pokrywie tworzy fajną mordkę.
![](img/001_008.jpg)
I już widzę jeden z kilku takich samych problemów - dysze mają uszczelnienie z oringów, tylko te oringi nie do końca są tam, gdzie trzeba.
![](img/001_009.jpg)
Rzut oka na miejsca wkręcenia dysz.
![](img/001_010.jpg)
Wykręciłem i opisałem sobie dysze. Jest ok, że są jednakowe w obu gardzielach, bo bywa różnie :).
![](img/001_011.jpg)
Wyjąłem rozpylacze paliwa.
![](img/001_012.jpg)
Teraz pompka przyśpieszacza - jej ramię jest poruszane przez krzywkę na osi przepustnic.
![](img/001_013.jpg)
Zdjąłem to wszystko. Membranka sztywna i krucha.
![](img/001_014.jpg)
Wykręciłem boczne dysze, jeśli się nie mylę, dawki paliwa dodatkowego przy ssaniu.
![](img/001_015.jpg)
Potem wykręciłem dysze paliwowe, ale tu już symetrii nie było. Różniły się o 2,5 obrotu.
![](img/001_016.jpg)
Z tej strony gaźnika jest zderzak zatrzymujący przepustnice w odpowiedniej pozycji.
![](img/001_017.jpg)
Zdemontowałem wszystkie jego części składowe z osi przepustnic.
![](img/001_018.jpg)
Potem odkręciłem płytki przepustnic.
![](img/001_019.jpg)
Wyjąłem gardziele.
![](img/001_020.jpg)
I na końcu ośkę przepustnic. Łożyska są w sumie ładne, ale tak suche i brudne, że chrzęszczą przy obracaniu.
![](img/001_021.jpg)
Po umyciu wszystkich części oraz oddaniu i odebraniu śrubek z ocynku mogłem zabrać się za składanie.
![](img/001_022.jpg)
Łożyska po wymyciu wciąż wydawały się idealne, więc nasmarowałem je świeżym smarem i włożyłem do korpusu gaźnika.
![](img/001_023.jpg)
Potem na miejsce trafiła ośka przepustnici osłonki łożysk.
![](img/001_024.jpg)
Włożyłem na miejsce gardziele i rozpylacze paliwa.
![](img/001_025.jpg)
Wszystko po to, żeby się upewnić, że ośka i płytki przepustnic są dobrze ułożone. Jeśli są, po zamknięciu przepustnic nie widać dookoła nich światła, albo jest ono bardzo minimalne. Tu jest ok.
![](img/001_026.jpg)
Ułożyłem sobie części montowane na końcach osi w kolejności zakładania.
![](img/001_027.jpg)
A po ich przykręceniu przykręciłem płytki przepustnic.
![](img/001_028.jpg)
Ustawiłem też od razu wkręt zderzakowy. Chodzi o to, żeby przpustnice podczas zamknięcia zatrzymywały się na nim, a nie płytki waliły w ścianki korpusu gaźnika.
![](img/001_029.jpg)
Wyczyściłem dysze i przygotowałem nowe oringi.
![](img/001_030.jpg)
Żeby oringi się nie przerwały tak, jak były wcześniej przerwane, posmarowałem je lekko wazeliną.
![](img/001_031.jpg)
Wkręciłem dysze. Teraz pokrywka ssania. Od środka są zębatki, żeby tłoczki ssania otwierały się symetrycznie.
![](img/001_032.jpg)
Przykręcone.
![](img/001_033.jpg)
Pora na pompkę przyśpieszacza.
![](img/001_034.jpg)
Zmontowana i przykręcona.
![](img/001_035.jpg)
Wyczyściłem i przedmuchałem wszystkie dysze i rurki emulsyjne.
![](img/001_036.jpg)
Wkręciłem dysze. Przykręciłem też wspornik linki ssania.
![](img/001_037.jpg)
W pokrywie zamontowałem nowy zaworek iglicowy i pływak.
![](img/001_038.jpg)
Fajnie, że w zestawie były wszystkie potrzebne uszczelki do króćca i filterka paliwa.
![](img/001_039.jpg)
Tu już zamontowane.
![](img/001_040.jpg)
I pokrywa trafiła na swoje miejsce, czyli mamy gaźnik gotowy. Możemy się delektować widokiem.
![](img/001_041.jpg)
![](img/001_042.jpg)
![](img/001_043.jpg)
![](img/001_001.jpg)
Gaźnik ogólnie niezbyt usyfiony, całkiem przyzwoity, ale pewnie coś w nim znajdę. Na pewno do wymiany są membranki. Śruby w pokrywie, trzymające obudowę filtra, od razu wyrzuciłem, bo wszystkie miały zjechane miejsca na śrubokręt. Dam nowe.
![](img/001_002.jpg)
I jeszcze jedno zdjęcie przed.
![](img/001_003.jpg)
Gaźnik jest symetryczny, czyli obydwie przepustnice otwierają się jednocześnie. Tu nie wymaga to żadnych zębatek czy coś - po prostu obie są na jednej, wspólnej osi. Pokrywka na pierwszym planie to pokrywka ssania - tu ssanie nie polega na przytkaniu klapkami gardzieli gaźnika, ale na dolaniu więcej paliwa dodatkowym obwodem, starowanym tą dźwignią.
![](img/001_004.jpg)
Pod pokrywką widać mosiężne części - to tłoczki otwierające kanały paliwowe.
![](img/001_005.jpg)
Odkręciłem króciec paliwa i filterek.
![](img/001_006.jpg)
W pokrywie mamy wycięcie na dwie z dysz, pewnie, żeby do nich był dostęp bez jej zdejmowania.
![](img/001_007.jpg)
Ale i tak po jej zdjęciu mamy tych dysz więcej. Pływak z otworami w pokrywie tworzy fajną mordkę.
![](img/001_008.jpg)
I już widzę jeden z kilku takich samych problemów - dysze mają uszczelnienie z oringów, tylko te oringi nie do końca są tam, gdzie trzeba.
![](img/001_009.jpg)
Rzut oka na miejsca wkręcenia dysz.
![](img/001_010.jpg)
Wykręciłem i opisałem sobie dysze. Jest ok, że są jednakowe w obu gardzielach, bo bywa różnie :).
![](img/001_011.jpg)
Wyjąłem rozpylacze paliwa.
![](img/001_012.jpg)
Teraz pompka przyśpieszacza - jej ramię jest poruszane przez krzywkę na osi przepustnic.
![](img/001_013.jpg)
Zdjąłem to wszystko. Membranka sztywna i krucha.
![](img/001_014.jpg)
Wykręciłem boczne dysze, jeśli się nie mylę, dawki paliwa dodatkowego przy ssaniu.
![](img/001_015.jpg)
Potem wykręciłem dysze paliwowe, ale tu już symetrii nie było. Różniły się o 2,5 obrotu.
![](img/001_016.jpg)
Z tej strony gaźnika jest zderzak zatrzymujący przepustnice w odpowiedniej pozycji.
![](img/001_017.jpg)
Zdemontowałem wszystkie jego części składowe z osi przepustnic.
![](img/001_018.jpg)
Potem odkręciłem płytki przepustnic.
![](img/001_019.jpg)
Wyjąłem gardziele.
![](img/001_020.jpg)
I na końcu ośkę przepustnic. Łożyska są w sumie ładne, ale tak suche i brudne, że chrzęszczą przy obracaniu.
![](img/001_021.jpg)
Po umyciu wszystkich części oraz oddaniu i odebraniu śrubek z ocynku mogłem zabrać się za składanie.
![](img/001_022.jpg)
Łożyska po wymyciu wciąż wydawały się idealne, więc nasmarowałem je świeżym smarem i włożyłem do korpusu gaźnika.
![](img/001_023.jpg)
Potem na miejsce trafiła ośka przepustnici osłonki łożysk.
![](img/001_024.jpg)
Włożyłem na miejsce gardziele i rozpylacze paliwa.
![](img/001_025.jpg)
Wszystko po to, żeby się upewnić, że ośka i płytki przepustnic są dobrze ułożone. Jeśli są, po zamknięciu przepustnic nie widać dookoła nich światła, albo jest ono bardzo minimalne. Tu jest ok.
![](img/001_026.jpg)
Ułożyłem sobie części montowane na końcach osi w kolejności zakładania.
![](img/001_027.jpg)
A po ich przykręceniu przykręciłem płytki przepustnic.
![](img/001_028.jpg)
Ustawiłem też od razu wkręt zderzakowy. Chodzi o to, żeby przpustnice podczas zamknięcia zatrzymywały się na nim, a nie płytki waliły w ścianki korpusu gaźnika.
![](img/001_029.jpg)
Wyczyściłem dysze i przygotowałem nowe oringi.
![](img/001_030.jpg)
Żeby oringi się nie przerwały tak, jak były wcześniej przerwane, posmarowałem je lekko wazeliną.
![](img/001_031.jpg)
Wkręciłem dysze. Teraz pokrywka ssania. Od środka są zębatki, żeby tłoczki ssania otwierały się symetrycznie.
![](img/001_032.jpg)
Przykręcone.
![](img/001_033.jpg)
Pora na pompkę przyśpieszacza.
![](img/001_034.jpg)
Zmontowana i przykręcona.
![](img/001_035.jpg)
Wyczyściłem i przedmuchałem wszystkie dysze i rurki emulsyjne.
![](img/001_036.jpg)
Wkręciłem dysze. Przykręciłem też wspornik linki ssania.
![](img/001_037.jpg)
W pokrywie zamontowałem nowy zaworek iglicowy i pływak.
![](img/001_038.jpg)
Fajnie, że w zestawie były wszystkie potrzebne uszczelki do króćca i filterka paliwa.
![](img/001_039.jpg)
Tu już zamontowane.
![](img/001_040.jpg)
I pokrywa trafiła na swoje miejsce, czyli mamy gaźnik gotowy. Możemy się delektować widokiem.
![](img/001_041.jpg)
![](img/001_042.jpg)
![](img/001_043.jpg)