Do uruchomienia Garbusa będzie jeszcze, oprócz aparatu zapłonowego opisanego na poprzedniej stronie, potrzebny sprawny gaźnik. Tu akurat mamy SOLEX 30PICT-3.



Ten mi wygląda na dość oryginalny. Ja się w sumie na garbusach aż tak nie znam, ale ma dużo znaczków VW :).



Zwracam uwagę na to, jak był ustawiony. Ciekawe, że ssanie jest elektryczne, a nie wodne. Masz może pomysł dlaczego? :).



I ustawienie pompki przyśpieszacza.



I dumny napis "Made in W. Germany".



No to przejdźmy do rozkręcania.



Najpierw grzałka ssania. Pod jej śrubami są fajne dystanse z plastiku. Podoba mi się przemyślana konstrukcja.



Potem odkręciłem pokrywkę membranki podciśnieniowego uchylenia klapek ssania.



Membranka zaraz zostanie wyjęta. Zwróć też uwagę na przemyślane mocowanie sprężyny powrotnej przepustnicy.



Odkręciłem i to.



Mechanizm przepustnicy jest tu dość wymyślny. Śruba regulacyjna u góry służy do ustawienia obrotów silnika na włączonym ssaniu.



Wykręciłem elektrozaworek.



Potem otworzyłem pokrywkę gaźnika.



Wykręciłem zaworek iglicowy i wyjąłem membrankę ssania. Pod pokrywką nieco osadu.



Gaźnik nie jest jakoś zapuszczony, ale widać, że trochę stał nieużywany.



Wyjąłem dyszę pompki przyśpieszacza i pływak. W komorze pływakowej sporo osadu ze starego paliwa.



Wykręcam też rurkę emulsyjną.



Z tej strony do odkręcenia pozostały jeszcze dysze powietrzne i membrana pompki przyśpieszacza.



Gotowe.



Samej dźwigni nie będę tu rozkładał, miałem ten gaźnik z aparatem zrobić raczej szybciej niż później, bez cynkowania śrubek.



Potem dokładnie domyłem gaźnik w myjce ultradźwiękowej. Wszystkie dysze przedmuchałem dokładnie. Mam też oczywiście nowy zestaw naprawczy.



Na miejsce wrócił pływak.



Miałem założyć nowy zaworek iglicowy, ale stary jest sprawny, poza tym różnią się wymiarami, które są w tym gaźniku dość istotne. Dlatego ostatecznie zamontowałem stary zaworek.



Zakładam też nowe membrany.



Tu jeszcze przymierzałem nowy zaworek.



Mogę już składać połówki gaźnika.



Zamontowałem pokrywę pompki przyśpieszacza i skręcam w całość ssanie.



Wkręcam również nową dyszę wolnych obrotów.



I mam gaźnik gotowy. Wyszedł całkiem nieźle.





Po drobnych problemach z paliwem, spowodowanych nie działającą pompą paliwa, silnik dało się uruchomić i doregulować.