Pora na mycie podzespołów. Tak wygląda tłok przed myciem (swoją drogą całkiem niedawno było to rozbierane do wymiany pierścieni, więc albo tłoki nie były myte (kiepsko), albo od czasu poskładania tyle nagaru się osadziło (też kiepsko).


Jeden tłok już trochę umyty. Widać różnicę.


I już jeden gotowy. Pierścienie były tak ułożone, że i tak można je zdjąć i założyć ponownie, więc rowki na pierścienie zostaną również umyte, ale tuż przed włożeniem, żeby nie pomieszać pierścieni :)


Blok odwiedził szlifiernię, gdzie były honowane cylindry (były już gładkie) i splanowana płaszczyzna przylegania bloku do głowicy, żeby zlikwidować możliwość wycieków płyny chłodzącego w przyszłości.


Blok był wyczyszczony przed szlifiernią, w szlifierni też go myli w myjce z gorącą wodą z detergentami, więc teraz jest jak nowy. Zostaje go tylko odtłuścić po obróbkach i można malować.


Pierwsza warstwa podkład. Michał się stara ładnie zrobić swój silnik, więc pomalował całość bez żadnego zacieku :)