Przyjechał do mnie znajomy - Maciek "Spawn". Przywiózł swoje Capri. Dość ciekawy egzemplarz, jeśli dobrze pamiętam, to chyba jeden z pierwszych... Niestety w zeszłym roku zawalił się na nie dach miejsca, w którym stało, więc nie wygląda obecnie zbyt okazale. Spawn chciał się nim zając, żeby powróciło na drogi. U mnie Capri odzyska świetność zawieszenia i hamulców :)
Tak wyglądało przywiezione.



Niewiele widać, ale w przednim zawieszeniu brakuje stabilizatora, co przy tej konstrukcji zawieszenia powoduje dość luźne latanie kół na wszystkie strony. To dość mocno utrudniło rozładunek :)
Hamulce były jakiś czas temu robione, ale też raczej w rozsypce.



Niestety przegapiłem prawie cały demontaż zawieszeń i nie porobiłem fot. Dlatego relację z prac zaczynam od kolumn McPhersona, od uzupełnienia blaszek trzymających przewody hamulcowe. Stare były zardzewiałe i pokrzywione i się już do niczego nie nadawały. Zostały dorobione nowe.



Materiał wyjściowy.



Odpowiednio wycięty i wygięty.



Po nawierceniu i przyspawaniu wygląda to o wiele lepiej. Mały szczegół, ale jakby tego nie zrobić, to już nie byłoby dobrze :)



Przygotowywanie serwa hamulcowego do piaskowania, żeby się za dużo piasku do środka nie dostało. Została wyspawana specjalna osłona>



Z drugiej strony było nieco prościej zabezpieczyć otwory.



Pompa hamulcowa jest w stanie, który sugeruje dość niedawną regenerację. Mimo to, została rozebrana, żeby ją pomalować. Kolega ją tak sprytnie zabezpieczył, że została wypiaskowana i pomalowana proszkowo.



Aż wreszcie odebrałem wszystkie graty z malowania proszkowego. Most i serwo hamulcowe były wypiaskowane i pomalowane na mokro, najpierw specjalnym podkładem cynkowym, potem na czarno. Czerwone części dają +50KM i +100 do lansu :)



Pompa hamulcowa poszła na pierwszy ogień składania, bo śrubki nie wróciły jeszcze z cynkowania. Najpierw oczyszczenie z paprochów po piaskowaniu (mimo porządnego zabezpieczenia zawsze warto sprawdzić).



Wnętrzności pompy czekają na włożenie.



Oczywiście wszystko przed złożeniem wyczyszczone.



I poskładane.



Niestety mimo mycia pojemniczka na płyn hamucowy nie udało się go do końca wyczyścić, ale i tak jest dużo lepiej niż było.