Dalej składałem brakujące części. Złożyłęm układ zapłonowy, podłączyłem rurki układu chłodzenia.



Całość już z powrotem mocno zaplątana w kabelkach i rurkach. Brakuje gaźnika...



Gaźnik jakiś czas temu dostałem w rozliczeniu nowy, Webera 32/36 z ręcznym ssaniem, akurat taki, jak tu będzie idealnie pasował.



Musiałem tylko zmienić część do podłączenia cięgna gazu. Tu jej początki w płaskowniku.



Potem zamontowałem gaźnik i podłączyłem go do linki ssania i cięgna gazu.



Gotowe. Mogłem już uruchomić silnik po raz pierwszy. Pierwsze piętnaście minut silnik trzymałem na 2500 obr/min, żeby ułożyć nowy wałek rozrządu. Potem silnik wyłączyłem i poczekałem, aż ostygnie i dokręciłem głowice i kolektor dolotowy.



Okazało się też, że przeróbka chłodnicy cieknie, więc musiałem się tu dobrać i na nowo zalutować łączenie.



Z drobiazgów to jeszcze jedna wycieraczka była zdjęta, bo wyrobiła się ta część łącząca wycieraczkę z ośką mechanizmu. Dorobione zostały nowe.



I założone na mechanizm.



Potem nastąpiła epopeja regulacji dźwigni zmiany biegów, która się nie chciała dać wyregulować, ale o tym może napiszę innym razem.