Odezwał się do mnie właściciel Forda Capri z silnikiem 2.3 V6. Miał problem z gaźnikiem. Umówiliśmy się, że go przywiezie, żebym zregenerował. Gaźnik, nie Capri :). Efekt widać na poniższych zdjęciach. Ostatecznie okazało się, że gaźnik jest tak zapyziały, że po prostu złożyłem mu drugi, "nowy", z części, które mam odłożone na wszelki wypadek, a ten sobie może kiedyś odnowię. Na szczęście miałem wszystkie potrzebne części, łącznie z odpowiednim korpusem - bo te gaźniki miały przynajmniej kilka różnych wersji. Oczywiście gaźnik dostał nowy zestaw naprawczy, a także nowe zębatki synchronizujące przepustnice. Miłego oglądania!