Dostałem do zrobienia gaźnik Solex 28/32 PDSIT-4 z Taunusa serii M, z silnikiem V4. Z zewnątrz nawet nie za bardzo zapyziały...

No dobra, ale już widzę, że będzie wesoło. Widzisz wgniecenie w obudowie po lewej, mechanizmu ssania?

Zbliżenie. To by było na tyle z bezproblemowej regeneracji.

Pokrywka membranki podciśnienia ssania też ma wyłamaną dużą dziurę.

Zajrzałem więc do środka mechanizmu. Nie jest kompletny.

Zdjąłem pokrywę gaźnika. Tu widać lepiej tą dziurę w pokrywie.

W środku, po lewej widać resztkę dźwigienki, która oryginalnie jest zakuta w membrance. Membranki nie ma, ale ktoś wyciął zamiast niej kawałek uszczelki pod pokrywkę. Sęk w tym, że otworkiem obok jednej ze śrub mocujących pokrywkę podciśnienie przechodzi do pokrywy i ma ciągnąć za membranę. Nieszczelność nadal więc jest, a do tego nie działa poprawnie mechanizm ssania.

No cóż, i tak to trzeba rozłożyć.

Wyjąłem pływak. Zwróć uwagę na otwór u góry.

Tu powinna być plastikowa podkładka zamykająca ten otwór...

Odkręciłem pompkę przyśpieszacza.

I mechanizm przepustnicy od korpusu.

No i tu nastąpiła faza poszukiwań drugiego gaźnika, bo braków było sporo, a ja w zapasach nic takiego nie miałem. W końcu udało mi się znaleźć taki gaźnik w Czechach. A największą ironią losu jest to, że jakiś tydzień/dwa później kupiłem silnik V4 na części, gdzie też taki gaźnik był...

Te gaźnik wygląda na czystszy.

Ale niech nas to nie zmyli, w środku jest sporo osadu i korozji. Widać za to pokrywkę membranki ssania, przynajmniej jest cała.

Rozkładam pokrywę gaźnika.

I mechanizm ssania.

Kolejny rzut oka do środka. No nie jeździł on ostatnio :). Ale w górnym otworze widać podkładkę, której nie było w poprzednim gaźniku.

Tu już wyjęty cały ten element.

I pompka przyśpieszacza. W środku widać kolejne pokłady korozji.

Zdjąłem części mechanizmu przepustnicy.
A tu już części odnowione, śrubki ocynkowane. Może mi się coś z tego uda poskładać.

Najpierw przepustnica. Zazwyczaj przygotowuję części z nadmiarem, żeby mieć z czego wybierać. Nigdy nie żałuję, bo zawsze znajduję jakieś wady w częściach a to z jednego, a to z drugiego gaźnika.

W każdym razie udało się to ładnie poskładać.

Korpus jest z tego drugiego gaźnika, chociaż są na nim ślady po korozji.

Płaszczyznę przylegania do mechanizmu przepustnicy musiałem splanować.

Połączyłem te dwie części.

Z boku komory pływakowej wkręca się do środka gaźnika dyszę paliwową, a następnie zamyka otwór w komorze tym korkiem po prawej.

Przygotowałem części pompki przyśpieszacza.

Tu też dobrze, że odnowiłem z zapasem, bo te dolne cięgno jest bardzo mocno wytarte.

Złożyłem ramię pompki.

Przygotowałem też ten pin z podkładką zamykającą otwór w korpusie gaźnika.

Obie te części łączą się z dźwignią poruszającą przepustnicą.

Pływak też będzie z drugiego gaźnika, bo ten z pierwszego ma pogiętą blaszkę mocującą.

Zamontowany.

Pora na mechanizmy ssania i pokrywę gaźnika.

Tu widać jak powinna wyglądać pokrywka membranki ssania i sama membranka.

Złożone wszystko w środku mechanizmu. Na to wchodzi ośka klapki ssania.

A tu już z klapką w pokrywie gaźnika.

W grzałce ssania wymienię jeszcze oring pomiędzy dwiema połówkami miejsca na płyn chłodzący.

A tu już gaźnik złożony do końca.



No dobra, ale już widzę, że będzie wesoło. Widzisz wgniecenie w obudowie po lewej, mechanizmu ssania?

Zbliżenie. To by było na tyle z bezproblemowej regeneracji.

Pokrywka membranki podciśnienia ssania też ma wyłamaną dużą dziurę.

Zajrzałem więc do środka mechanizmu. Nie jest kompletny.

Zdjąłem pokrywę gaźnika. Tu widać lepiej tą dziurę w pokrywie.

W środku, po lewej widać resztkę dźwigienki, która oryginalnie jest zakuta w membrance. Membranki nie ma, ale ktoś wyciął zamiast niej kawałek uszczelki pod pokrywkę. Sęk w tym, że otworkiem obok jednej ze śrub mocujących pokrywkę podciśnienie przechodzi do pokrywy i ma ciągnąć za membranę. Nieszczelność nadal więc jest, a do tego nie działa poprawnie mechanizm ssania.

No cóż, i tak to trzeba rozłożyć.

Wyjąłem pływak. Zwróć uwagę na otwór u góry.

Tu powinna być plastikowa podkładka zamykająca ten otwór...

Odkręciłem pompkę przyśpieszacza.

I mechanizm przepustnicy od korpusu.

No i tu nastąpiła faza poszukiwań drugiego gaźnika, bo braków było sporo, a ja w zapasach nic takiego nie miałem. W końcu udało mi się znaleźć taki gaźnik w Czechach. A największą ironią losu jest to, że jakiś tydzień/dwa później kupiłem silnik V4 na części, gdzie też taki gaźnik był...

Te gaźnik wygląda na czystszy.

Ale niech nas to nie zmyli, w środku jest sporo osadu i korozji. Widać za to pokrywkę membranki ssania, przynajmniej jest cała.

Rozkładam pokrywę gaźnika.

I mechanizm ssania.

Kolejny rzut oka do środka. No nie jeździł on ostatnio :). Ale w górnym otworze widać podkładkę, której nie było w poprzednim gaźniku.

Tu już wyjęty cały ten element.

I pompka przyśpieszacza. W środku widać kolejne pokłady korozji.

Zdjąłem części mechanizmu przepustnicy.

A tu już części odnowione, śrubki ocynkowane. Może mi się coś z tego uda poskładać.

Najpierw przepustnica. Zazwyczaj przygotowuję części z nadmiarem, żeby mieć z czego wybierać. Nigdy nie żałuję, bo zawsze znajduję jakieś wady w częściach a to z jednego, a to z drugiego gaźnika.

W każdym razie udało się to ładnie poskładać.

Korpus jest z tego drugiego gaźnika, chociaż są na nim ślady po korozji.

Płaszczyznę przylegania do mechanizmu przepustnicy musiałem splanować.

Połączyłem te dwie części.

Z boku komory pływakowej wkręca się do środka gaźnika dyszę paliwową, a następnie zamyka otwór w komorze tym korkiem po prawej.

Przygotowałem części pompki przyśpieszacza.

Tu też dobrze, że odnowiłem z zapasem, bo te dolne cięgno jest bardzo mocno wytarte.

Złożyłem ramię pompki.

Przygotowałem też ten pin z podkładką zamykającą otwór w korpusie gaźnika.

Obie te części łączą się z dźwignią poruszającą przepustnicą.

Pływak też będzie z drugiego gaźnika, bo ten z pierwszego ma pogiętą blaszkę mocującą.

Zamontowany.

Pora na mechanizmy ssania i pokrywę gaźnika.

Tu widać jak powinna wyglądać pokrywka membranki ssania i sama membranka.

Złożone wszystko w środku mechanizmu. Na to wchodzi ośka klapki ssania.

A tu już z klapką w pokrywie gaźnika.

W grzałce ssania wymienię jeszcze oring pomiędzy dwiema połówkami miejsca na płyn chłodzący.

A tu już gaźnik złożony do końca.

