Silnik wyjęty, ciekawość mnie ciśnie co z tym ciśnieniem oleju jest? Wrzuciłem go od razu na stojak. Po zlaniu oleju odwracam, żeby zajrzeć do miski oleju, a tam...



Już na pierszy rzut oka widać, że podkładki są... interesująco dorobione.



Podkładki to jednak tylko szczegół. Gorzej, że w misce olejowej jest po prostu brudno, a na jej dnie jest sporo osadu.



A na sitku pompy oleju farfocle z silikonu.



Rozkręciłem pompę oleju. Rzeczywiście jest nowa. Ma jakieś wgniecenie na jednej z płaszczyzn, ale na nic to nie wpływa.



Szukam dalej, gdy wtem... czy widzisz uszczelkę pomiędzy pompą a jej smokiem?



Ta uszczelka nigdy nie może być przyklejona na uszczelniacz, ale tu jednak jest.



Uszczelniacz wycisnął się nie tylko na zewnątrz, ale i do środka smoka. Ten fragment po lewej od otworu wyciągnąłem ze środka. Mamy zatem przyczynę zanikania ciśnienia oleju - póki obroty były niskie, oleju wystarczało. Przy wyższych obrotach zapotrzebowanie na olej rosło i albo mocno ograniczone światło rurki powodowało kawitację, albo silikon się ruszał i działał jak zastawka. Tak przynajmniej to sobie tłumaczę.



W zasadzie można by złożyć to teraz z powrotem i może nawet byłoby ok, ale właściciel stwierdził, widząc moją nieufność do reszty silnika, że robimy całość, jak najmniej się da, ale jak trzeba, bo nie wiadomo co czyha dalej. No to rozkręcam silnik... Może najpierw aparat zapłonowy?

Po odkręceniu wiatraka widzę, że jest popękany.



Zdjąłem też gaźnik.



Tu też jest kawałek maty bitumicznej jako izolacja. Sam kolektor dolotowy dość brudny.



I to, co zwróciło moją uwagę - silnik miał wymieniane panewki, więc musiał być rozebrany. Pokrywę umyłem nieco już poprzednio, przy okazji regulacji zaworów, ale cała reszta silnka jest po prostu brudna.



Wydaje mi się, że głowice i kolektor nie były ściągane do wymiany panewek. Za to szcun, bo nie jest to łatwa operacja. Ale i tak to trzeba rozłożyć, żeby wyczyścić.



Tu na pewno nikogo nie było od dawna.



Kupka części obok silnika rośnie...



Pompa wody jest nowa, ale bardzo głośno piszczy podczas obracania się. Raczej do wymiany. Dolny wąż chłodnicy mocno ciekł, a do cybantów dostęp jest kiepski, więc Tadek ratował się uszczelniając go jak się dało. To też poprawimy przy okazji.



Wykręciłem króciec z tyłu pompy wody.



W ogóle to podobno silnik był malowany przy okazji tej wymiany panewek. W to w sumie mogę uwierzyć, bo świece mają ślady czarnego lakieru. Pytanie tylko jak to było malowane, bo jakoś nie wygląda :). Zwróć uwagę na grzałkę elektryczną włożoną w głowicę.



Uszczelniona jest w sumie nie wiem jak, a przymocowana płaskownikiem złapanym jedną ze śrub pokrywy rozrządu.



Śruby rozrządu nie wszystkie są oyginalne, kilka jest za długich.

A tak grzałka wygląda w środku.



Przynajmniej pod pokrywą rozrządu jest czysto. Tu już ktoś musiał się postarać.



Ale koła rozrządu nadal zapyziałe w starym osadzie olejowym. No i nie żałowano silikonu na uszczelnienie pokrywy.



Zdjąłem głowice, wyciągnąłem i ponumerowałem popychacze zaworowe. Dzięki temu trafią na swoje miejsce.



Głowice nie są złe, ale przy okazji będą miały wstawione twarde gniazda zaworowe.



Dół silnika też nie jest czysty.



Odkręciłem panewki i wyjąłem wał korbowy.



Panewki główne są idealne, ale korbowe ciut wytarte. Prawdopodobnie te za niskie ciśnienie oleju je wykończyło.



Drugie połówki są w podobnym stanie.



Co ciekawe, panewki główne, te ze zintegrowanymi oporowymi, są wciąż oryginalne - widać znaczki Forda. Reszta rzeczywiście była wymieniona. Te oryginalne są i tak w idealnym stanie, więc nie jest to problemem. A potem w częściach, które przywiózł właściciel, znalazłem takie nowe oporowe. Nie mam pojęcia, czemu nie zostały włożone.



Wyjąłem tłoki.



Potem zdjąłem silnik ze stojaka.



W sumie nie dziwię się, że cały silnik jest zalany olejem... Nawet tu, zaślepka wałka rozrządu nie była wbita na miejsce, a zaledwie włożona, i trzymała się tylko na silikonie. Do tego się jeszcze ruszała. A jak ją wyjąłem znalazłem... Taśmę izolacyjną.



Tak, taką do przewodów.



A sama panewka ma jakieś dziwne ślady. Chyba będę ją musiał wymienić.