Dostałem też do odnowienia bagażnik dachowy z tego Saaba. Nie wiem, czy to oryginalny, ale na pewno z epoki. Dostałem go w dwóch połówkach. Jak widać jest już dość mocno zapuszczony.
Połówki bagażnika są na tyle duże, że nie ma tego jak wymoczyć w odrdzewiaczu, więc trzeba to oczyścić z rdzy mechanicznie.
Na narożnikach dolnych rdza porobiła już dziury.
Tu też.
Dziurki zaspawałem.
I oszlifowałem na równo.
Następnie wszystkie części składowe zostały ocynkowane. Plus, że zmieściło się to do wanny w galwanizerni.
Złożyłem dwie połówki w całość. Przed cynkowaniem poprostowałem wszystkie pogięte elementy ile się udało.
Tak wyglądały uchwyty przed odnowieniem.
A tak po odnowieniu i docięciu nowych gumek ochronnych.
Po zabezpieczeniu dachu położyłem bagażnik na miejsce.
Przykręciłem wszystkie mocowania.
Założyłem zaślepki rurek. Żeby je zdjąć wcześniej, trzeba było moczyć je we wrzątku, żeby je lekko zmiękczyć. Dopiero wtedy udało się je wyjąć.
I efekt końcowy. Bagażnik jak nowy!
Połówki bagażnika są na tyle duże, że nie ma tego jak wymoczyć w odrdzewiaczu, więc trzeba to oczyścić z rdzy mechanicznie.
Na narożnikach dolnych rdza porobiła już dziury.
Tu też.
Dziurki zaspawałem.
I oszlifowałem na równo.
Następnie wszystkie części składowe zostały ocynkowane. Plus, że zmieściło się to do wanny w galwanizerni.
Złożyłem dwie połówki w całość. Przed cynkowaniem poprostowałem wszystkie pogięte elementy ile się udało.
Tak wyglądały uchwyty przed odnowieniem.
A tak po odnowieniu i docięciu nowych gumek ochronnych.
Po zabezpieczeniu dachu położyłem bagażnik na miejsce.
Przykręciłem wszystkie mocowania.
Założyłem zaślepki rurek. Żeby je zdjąć wcześniej, trzeba było moczyć je we wrzątku, żeby je lekko zmiękczyć. Dopiero wtedy udało się je wyjąć.
I efekt końcowy. Bagażnik jak nowy!