Drugą rzeczą, którą się miałem zająć było założenie halogenów. Próbowałem namówić Michała, żeby założyć je tu, żeby mocowanie było pod śrubą od zderzaka (bez żadnego wiercenia), ale nie chciał. Prawda też, że w tym miejscu one nie wyglądają...



Stanęło, że zakładamy je w miejscu, gdzie najczęściej występowały w tych autach. Pierwsza przymiarka.



W końcu zdecydowałem się je przesunąć jeszcze bliżej środka.



A tu mamy mocowania tych halogenów w wersji "Mały Modelarz", czyli do samodzielnego wycięcia i sklejenia.



Sprawdziłem jakby je tu przymocować.



Następnie złożyłem części razem.



Po sklejeniu klejem na gorąco (bardzo gorąco) mam już gotowe mocowanie. Nawet pasuje.



Dostałem od Michała lakier z czasu remontu, żeby mocowania były w kolorze nadwozia.



Kolejna przymiarka. Naprawdę trzeba mieć jaja, żeby zacząć wiercić w takim ładnym samochodzie. Ja nie mam.



I ostateczne miejsce mocowania. Trochę przeszkadza tablica rejestracyjna, bo po otwarciu maski halogeny by ją wygięły. Trzeba będzie ją opuścić.



Zdjąłem tablicę. Nie muszę teraz używać painta do wycięcia liter z tablicy :).



W końcu zebrałem się na odwagę i wywierciłem otwory w masce.



Teraz tylko trzeba to podłączyć do zasilania.



Tak to wygląda z boku.



Ledwo widać, ale nakrętka od halogenu jest milimetr od zderzaka. Mogę uznać, że pomiary i projekt mocowań się udały.



Przykręciłem z powrotem tablicę, już około 8mm niżej, tyle wystarczyło. No i znowu edycja w paincie :).



Poprowadziłem wiązkę od lamp.



Potem jeszcze Michał zażyczył sobie, żeby to były światła do jazdy dziennej. I halogeny. Wiązka się zatem trochę rozrosła. Mamy tu bezpiecznik (zabezpiecza tylko przekaźniki i moduł świateł dziennych) i dwa przekaźniki - jeden włącza światła dzienne, drugi halogeny. Światła dzienne nie mogą być automatyczne, bo prądnica raz ładuje, raz nie, więc trzeba samemu podjąć decyzję kiedy światła mają być włączone.



Drugi istotny element to moduł świateł dziennych, zamocowany pod deską rozdzielczą. Po włączeniu zasila żarówki 30% mocy dając nam światła do jazdy dziennej.



I wystające trzy kabelki - plus po zapłonie do sterowania całym tym cyrkiem oraz dwa kabelki sterujące przekaźnikami. Przełączniki w klimacie dopiero są zamówione, więc zainstaluję je później.



Przy okazji prac w kabinie miałem też wymienić włącznik klaksonu, który podobno nie jest właściwy dla tego rocznika. Szkoda, bo jest ładny z tym chromowanym półkolem.



Zdjąłem zaślepkę i odkręciłem mocowania.



I założyłem właściwy włącznik.



W komorze silnika wiązka do halogenów/dziennych jest praktycznie niewidoczna.



Dopiero tu ją odrobinę widać - dodałem jeden bezpiecznik (pierwszy z prawej).



I test działania. Tu mamy tryb dzienny.



A tu pełna moc. I w tym momencie mogłem też wyregulować halogeny na wysokość itp.