To jednak nie koniec apetytu Kornika na lepsze osiągi jego Capri. Mam jeszcze zamontować trzy rzeczy: nowy filtr powietrza oczywiście, i jakieś detale, typu gaźnik, czy nowy wałek rozrządu. Aha, i nieco splanować głowice.

Ponieważ do wałka jest się ciężko dostać, a nawet jeśli się uda zrobić to w aucie, to ciężko jest to potem uszczelnić; a i tak zdejmuję jeszcze głowice, to najprościej jednak będzie to zrobić na wyjętym silniku.

O, na takim wyjętym.

A właściwie na takim.

Niestety nie obyło się bez ofiar - jedna śrubka trzymająca osłonę wydechu nie dała się wykręcić i musiałem ją odwiercić.

Zdjąłem pokrywy zaworów.

Następnie miskę olejową. Tu fajnie, dość czysto, jest dobrze.

Odkręciłem pokrywę rozrządu.

Wyjąłem popychacze zaworowe.

I na koniec wyjąłem wałek rozrządu. Teraz blok sobie spokojnie pokapie olejem do miski.

Fabryczny wałek w idealnym stanie spakujemy i trafi do archiwum.

Głowice muszę jeszcze przygotować do wywiezienia do szlifierni.

Porozpinałem zawory i zdjąłem uszczelniacze zaworowe.

Wyjąłem też zawory. Przylgnie w idealnym stanie, nic z tym nie będziemy robić.

I na razie tyle.


Ponieważ do wałka jest się ciężko dostać, a nawet jeśli się uda zrobić to w aucie, to ciężko jest to potem uszczelnić; a i tak zdejmuję jeszcze głowice, to najprościej jednak będzie to zrobić na wyjętym silniku.

O, na takim wyjętym.

A właściwie na takim.

Niestety nie obyło się bez ofiar - jedna śrubka trzymająca osłonę wydechu nie dała się wykręcić i musiałem ją odwiercić.

Zdjąłem pokrywy zaworów.

Następnie miskę olejową. Tu fajnie, dość czysto, jest dobrze.

Odkręciłem pokrywę rozrządu.

Wyjąłem popychacze zaworowe.

I na koniec wyjąłem wałek rozrządu. Teraz blok sobie spokojnie pokapie olejem do miski.

Fabryczny wałek w idealnym stanie spakujemy i trafi do archiwum.

Głowice muszę jeszcze przygotować do wywiezienia do szlifierni.

Porozpinałem zawory i zdjąłem uszczelniacze zaworowe.

Wyjąłem też zawory. Przylgnie w idealnym stanie, nic z tym nie będziemy robić.

I na razie tyle.
