Capri Kornika znowu wpadło z wizytą do garażu. Czasami, przy 2000 - 2500 obr/min. silnika pojawiało się dzwonienie przy sprzęgle. Pomagało dotknięcie pedału sprzęgła. Takie rzeczy są dość irytujące, więc musiałem się pobawić w mechanika śledczego. CSI Powsin. A nie, czekaj...
W każdym razie postawiłem auto na kanale, poprosiłem kolegę o zmienianie obrotów silnika w tym zakresie i słuchałem. Jak już dzwonienie wystąpiło, to potwierdziły się moje przypuszczenia - dzwoniło coś z oklic łapy sprzęgła. Niestety - wyciągamy skrzynię...
Przy okazji zdjąłem koło zamachowe, żeby zobaczyć, czy tu nic nie cieknie. Dokręciłem śruby miski olejowej, które były dziwnie luźne.



Założyłem z powrotem sprzęgło.



Diagnoza właściwa - łapa sprzęgła ma oś obrotu na tym małym pypku jako zawiasie. Te trzy elementy się wyrobiły i powstał luz. Co by tu...



Dotoczyłem nowy pin (trzymając się już bardziej technicznej terminologii), o milimetr głębiej wchodzący na miejsce.



Tak to wygląda zmontowane. Teraz już nie ma luzu, całość pracuje sztywniej. Mogłem już założyć skrzynię. Póki co Kornik donosił, że dzwonienie zniknęło...




Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym może działać lepiej. Dowiedz się więcejRozumiem