Kornik odnowił też atrapkę chłodnicy.



Następnie została wykonana cała masa niewidzialnej pracy. W każdym razie auto jeździ, skręca, hamuje... Zostały do dopieszczenia szczegóły, takie jak listewki ozdobne, derma na dachu... Na tym moja rola się w zasadzie kończy, oprócz oczywiście poprawiania ewentualnych "problemów wieku dziecięcego" :).



I obowiązkowa fota zadowolonego klienta. Wciąż się przyjaźnimy, więc chyba jest ok? :)