Kornik przygotował wiązkę elektryczną z komory silnika. Była ona częściowo pomalowana na biało przez poprzedniego właściciela, a częściowo po prostu brudna i zniszczona. Wyczyścił wszystkie wtyczki i kabelki i wymienił izolację na nową.



W międzyczasie ja zabrałem się za obudowę filtra powietrza.



Obudowa została wypiaskowana i pomalowana. Wygląda jak nowa.



Gotową wiązkę elektryczną zacząłem układać i podłączać w komorze silnika.



Czeka nas jeszcze wiązka reszty auta...



W każdym razie Kornik przygotował do przykręcenia deskę rozdzielczą. Potem ją jednak zdjęliśmy i założyliśmy ponownie po ułożeniu elektryki w tej części auta.



Następnie okazało się, że lakiernik nie pomalował ramek tylnych szyb uchylnych na czarno. Bez tego malowania spod listew ozdobnych i uszczelek wystawałyby paski białej karoserii, co wyglądałoby słabo. Zabezpieczyliśmy auto i pomalowaliśmy te ramki.



Wyszło całkiem ładnie.



Potem włożyliśmy szyby przednią i tylną, a Kornik założył nowe kliny ozdobne do uszczelek.





Po włożeniu szyb i elektryki znowu została założona deska rozdzielcza i trochę tymczasowo, dla motywacji, wykładzina.



Następne w kolejce - zderzaki, bo dużo miejsca zajmują luzem.



No ale przecież ich tak nie założę...



Mocowania zostały odkręcone i pomalowane.



Zderzaki Kornik wypolerował tak, że wyglądają jak nowe. Tego jednak Wam nie pokażę, bo zapakowaliśmy je, żeby się nie kurzyły. Wyciąłem tylko dziurki w folii na mocowania i przykręciłem wszystko co trzeba do nadwozia.