Po podkładzie przyszłoa pora na lakier, Piotrek zdecydował się na srebrny. Flansze też pomalowałem, tym razem na czarno. Widać też, że przygotowałem nowe łożysko do tego ryjka.



Łożysko wcisnąłem na prasie, ale zapomniałem o pierścieniu Segera... na szczęście dość łatwo udało mi się go wpleść na miejsce.



Następnie wcisnąłem wałek w obudowę i zapiąłem pierścień. Przód gotowy.



Wcisnąłem również na ich miejsce w obudowie nowe uszczelniacze półosi.



Nasmarowałem i włożyłem łożysko przednie wałka atakującego, następnie wcisnąłem na prasie jego uszczelniacz przedni.



I wałek ataku również przygotowany.



Nasmarowałem i drugie łożysko, po czym włożyłem wałek na miejsce i odpowiednio go dokręciłem.



Tak to wygląda od dupy strony z tyłu.



Umieściłem koło talerzowe z koszem satelit w obudowie.



Następnie przykręciłem podpory łożysk.



Sprawdziłem, czy talerz z atakiem są nadal dobrze ustawione. Niby nic nie zmieniałlem, bo łożyska były ok, ale zawsze warto mieć pewność. Jest bardzo dobrze.



Potem się rozpędziłem i nie robiłem zdjęć. W każdym razie przykręciłem tył obudowy oraz ryjek dyfra. Oryginalne śruby były mocno skorodowane - to jest bardzo rzadki przypadek, gdy zrezygnowałem z cynkowania oryginalnych części, a dałem nowe. Całość zalana olejem będzie teraz czekać na przyjazd Granady i wymianę.