Odebrałem śrubki z galwanizerni.



Farby już powysychały, więc mogłem się wziąć za składanie. Najmniej pracy czekało na mnie przy skrzyni biegów, więc zacząłem od niej. Mechanizm wybieraka jest nieco brudny, widać też starą uszczelkę.



Wszystko zostało porządnie wyczyszczone.



W skrzyni biegów również doczyściłem resztki uszczelki. Wymyłem też wszystko w środku. Nie rozkładałem kółek zębatych, bo nie miało to sensu - dostęp do umycia większości rzeczy jest, a zużycia żadnego nie widać.



Ponieważ nie mam do tego żadnych uszczelek, to muszę je sam dorobić. Papier uszczelkowy jest za gruby, więc szablon zrobiłem ze zwykłej kartki.



Ogon skrzyni również trzeba doczyścić, tym razem głównie z farby. W środku też go umyłem na ile się dało. Uszczelnienia z tyłu nie wymieniam, jest sznurowe, i wygląda standardowo, więc na razie nie kombinuję z szukaniem nowego. Zobaczymy, czy będzie szczelne. Z ciekawostek - ta trójkątna przestrzeń w dolnej części korpusu jest najniżej położonym punktem, a zaprojektowana jest tak, że olej, spływając, zostawia tam wszelkie opiłki.



Tu też wykorzystałem papier jako szablon do zrobienia uszczelki. Miałem tylko jeden problem - na tyle dobrze domyłem skrzynię, że musiałem do zaznaczania konturów brudzić palec w silniku stojącym obok, bo skrzynia była za czysta :)



Zaznaczony kontur wyciąłem nożyczkami; wewnątrz nieco mniej niż zaznaczone.



Potem odrysowałem szablony na papierze uszczelkowym i powycinałem kształty.



Okazało się, że uszczelki nawet pasują. Przykręciłem dekielek górny. Tu brakowało śrubki, ale i tak trochę brakuje i muszę dokupić, więc na razie pożyczyłem taką samą ze śrubek silnikowych.



Tu widać oczyszczoną płaszczyznę tylną obudowy skrzyni. Bardzo fajny jest pierścień sprężysty trzymający napęd linki prędkościomierza na wałku wyjściowym.



Przykręciłem ogon skrzyni i zębatkę napędu linki obudową.



Potem detale.



Nastęnie coś mnie tknęło i postanowiłem sprawdzić uszczelkę wałka wejściowego skrzyni.



W środku jest standardowe uszczelnienie sznurowe, które oczywiście zostawiam :) Uszczelka w ładnym stanie, odrobinę tylko posmarowałem masą uszczelniającą i po umyciu całości skręciłem z powrotem.



Widać, że skrzynia wygląda już zdecydowanie lepiej.



Potem dokończyłem mycie silnika. Umyłem do końca szlam od spodu i przodu silnika. Otwory na zawory i popychacze miałem umyte już wcześniej. Wyszorowałem porządnie cylindry.



Nawet w kanałach olejowych było masę brudu.



Potem domyłem wszystkie otwory, gwinty, panewki wałka rozrządu itp., a umyte powierzchnie posmarowałem olejem, żeby je zabezpieczyć przez korozją.