Silnik po obróbce wraca do garażu. Na razie nie wygląda to groźnie :)
Blok umyty pewnie był w szlifierni, ale wciąż nie nadaje się nawet do myślenia o składaniu. Teraz ogrom pracy, żeby to domyć.
Po wstępnym, ale długotrwałym myciu zaczyna być widoczny kolor żeliwa.
Tu już blok z grubsza w stanie zdatnym do składania. Widać różnicę? Szacun należy się Dyrze, że podjął się mycia silnika samemu - to nie jest frajda. Zwłaszcza jak mu stoję nad głową i powtarzam, pokazując palcem w różne miejsca, mówiąc: jeszcze tu :).
I druga strona. Uwielbiam ten moment, gdy silnik jest tak czysty.
Do silnika będziemy wkładać nowy wałek rozrządu (Thumpr Comp Camsa - dużo przyrostu mocy/momentu nie daje, ale za to dźwięk robi taki, że krowy przestają mleko dawać, kury się nie niosą, a gimnazjaliści zapominają co to Facebook i snapchat), więc idąc za ciosem wymieniam także panewki wałka rozrządu - kosztują grosze, a zawsze są nowe. Na zdjęciu widać przyrząd w akcji.
Jeszcze jedno zdjęcie ślicznego, czystego bloku. Panewki wałka rozrządu włożone, tylna zaślepka wałka też.
Pora zacząć składać ten kawał żeliwa. W ogóle zauważyłem ciekawą rzecz - w Polsce ten silnik zazwyczaj robi niesamowite wrażenie, bo to i V8 i 5.7 litra... a ja, siedząc na jalopyjournal.com jestem już tak przyzwyczajony do hot rodów z ciekawymi silnikami, że jakoś nabrałem maniery traktowania tego akurat silnika jako "ech, kolejny Small Block Chevy". Od dziś wiem, że jestem snobem :).
Ale jednak zanim cokolwiek zostanie włożone do bloku, Dyra spędził prawie cały dzień na gwintowaniu wszystkich otworów. Dużo pracy, ale potem nie ma sytuacji, że jakaś śruba słabo się wkręca, czy coś.
Następnie wbiliśmy broki.
A potem jeszcze powypadał cały syf z kanałów wodnych bloku. No nie powiem, trochę tego było...
Mały zonk - chciałem wbić też zaślepki kanałów olejowych z przodu silnika, ale okazało się, że nie ten rozmiar był w zestawie.
Wał korbowy oczywiście poleciał na złom, ale na jego miejsce trafił nowy. Został on porządnie umyty.
Umyta została również miska olejowa - widać ile na dnie było opiłków. Panewka instant :)
Sesję mycia miały również głowice i cała reszta drobnych części.
Oczywiście tu również są gwinty.
Blok umyty pewnie był w szlifierni, ale wciąż nie nadaje się nawet do myślenia o składaniu. Teraz ogrom pracy, żeby to domyć.
Po wstępnym, ale długotrwałym myciu zaczyna być widoczny kolor żeliwa.
Tu już blok z grubsza w stanie zdatnym do składania. Widać różnicę? Szacun należy się Dyrze, że podjął się mycia silnika samemu - to nie jest frajda. Zwłaszcza jak mu stoję nad głową i powtarzam, pokazując palcem w różne miejsca, mówiąc: jeszcze tu :).
I druga strona. Uwielbiam ten moment, gdy silnik jest tak czysty.
Do silnika będziemy wkładać nowy wałek rozrządu (Thumpr Comp Camsa - dużo przyrostu mocy/momentu nie daje, ale za to dźwięk robi taki, że krowy przestają mleko dawać, kury się nie niosą, a gimnazjaliści zapominają co to Facebook i snapchat), więc idąc za ciosem wymieniam także panewki wałka rozrządu - kosztują grosze, a zawsze są nowe. Na zdjęciu widać przyrząd w akcji.
Jeszcze jedno zdjęcie ślicznego, czystego bloku. Panewki wałka rozrządu włożone, tylna zaślepka wałka też.
Pora zacząć składać ten kawał żeliwa. W ogóle zauważyłem ciekawą rzecz - w Polsce ten silnik zazwyczaj robi niesamowite wrażenie, bo to i V8 i 5.7 litra... a ja, siedząc na jalopyjournal.com jestem już tak przyzwyczajony do hot rodów z ciekawymi silnikami, że jakoś nabrałem maniery traktowania tego akurat silnika jako "ech, kolejny Small Block Chevy". Od dziś wiem, że jestem snobem :).
Ale jednak zanim cokolwiek zostanie włożone do bloku, Dyra spędził prawie cały dzień na gwintowaniu wszystkich otworów. Dużo pracy, ale potem nie ma sytuacji, że jakaś śruba słabo się wkręca, czy coś.
Następnie wbiliśmy broki.
A potem jeszcze powypadał cały syf z kanałów wodnych bloku. No nie powiem, trochę tego było...
Mały zonk - chciałem wbić też zaślepki kanałów olejowych z przodu silnika, ale okazało się, że nie ten rozmiar był w zestawie.
Wał korbowy oczywiście poleciał na złom, ale na jego miejsce trafił nowy. Został on porządnie umyty.
Umyta została również miska olejowa - widać ile na dnie było opiłków. Panewka instant :)
Sesję mycia miały również głowice i cała reszta drobnych części.
Oczywiście tu również są gwinty.