Kolektory wydechowe zostały pokryte ceramiką. Dzieki temu, mamy nadzieję, zawsze będą takie ładne.



Silnik przejechał na stojaku bliżej wyjścia, dzięki temu mamy trochę więcej światła do zdjęć.





Potem zdjęliśmy silnik ze stojaka. Wbiłem brakującą do tej pory zaślepkę wałka rozrządu na miejsce.



Koło zamachowe jest teoretycznie neutralnie wyważone, ale podczas wyważania całego układu korbowego znajdowało się w określonej pozycji w stosunku do wału korbowego. Zostało to zaznaczone, więc teraz skręcamy to razem dokładnie w tym samym położeniu.



Widać, że koło zamachowe było też planowane.



Sprzęgło założone. Te wystające z niego coś to obcięty wałek sprzęgłowy ze starej skrzyni. Bardzo ułatwia centrowanie tarczy sprzęgła.



Dred wziął się też za przygotowanie skrzyni biegów.



Nadszedł wreszcie i ten dzień, w którym silnik miał wylądować pod maską. Dred zdjął kilka rzeczy z wierzchu, obawiając się, żeby coś się nie zgięło.



Samochód już przygotowany do montażu silnika.



Widać jak łądnie zrobiliśmy (głównie Dred) przednie zawieszenie.



Silnik wrzuciliśmy bez problemu, bo nie było w samochodzie skrzyni biegów. Dlatego teraz samochód odsunęliśmy do tyłu, żeby wyciągarka naciągnęła silnik do mniej więcej poziomego położenia. Dzięki temu będzie nam łatwiej skrzynię założyć od dołu.



Założona i przykręcona skrzynia biegów.





Następnie Dred poprzykręcał wszystkie drobiazgi zdjęte do wkładania silnika.