Po rozkręceniu silnika Dred zajął się przygotowaniem części do malowania, cynkowania itp. Ja zorganizowałem prace w szlifierni. Okazało się też, że oryginalna głowica była pęknięta na 3 cylindrze, znaleziona została zastępcza. Dwie tuleje cylindrowe były w idealnym stanie, więc zostawiliśmy je w spokoju. Po zakupie kompletu nowych tłoków dwa zniszczone cylindry zostały tulejowane. Podpory wału wymagały osiowania.
W tym momencie Dreda dopadła praca i zorientował się, że nie będzie miał za bardzo czasu, żeby sobie u mnie ten silnik poskładać. Zostawił więc go mi pod opieką. Zabieram się więc do pracy...
Jest to pierwszy silnik, w którym tył był tak zapyziały, że zdecydowałem się i tu go porządnie oczyścić.



Po oczyszczeniu pomalowałem go podkładem. Teraz będę mógł przykręcić blok do stojaka.



Dred trochę podrzucił mi kukułcze jajo, bo akurat mam garaż zajęty innymi projektami, ale powinno szybko pójść, bo wszystkie części już są załatwione. Znalazłem kawałek wolnego miejsca i postawiłem silnik na stojaku.



Zabezpieczyłem otwory i płaszczyzny, których nie chcę naruszyć.



Oczyściłem też przednią część silnika.



Widok bloku od dołu. Żeby tą stronę zabezpieczyć muszę zdjąć podpory wału.



Odkręcone. Widać, że gniazda panewek były szlifowane.



Zacząłem oczyszczać blok, ale coś mnie tknęło i zrobiłem zdjęcie "przed" :).



Dzięki temu widać różnicę po oczyszczeniu bloku z resztek farby, ale głównie z rdzy.



Po dokładnym odtłuszczeniu mogłem pomalować blok podkładem epoksydowym.



I druga strona.



Po wyschnięciu położyłem jeszcze dwie warstwy czarnego lakieru i mogłem zdjąć taśmę zasłaniającą płaszczyzny bloku, których nie chciałem malować.



I znowu druga strona.



W międzyczasie umyte zostały stopy wału korbowego.



Umyty został również blok w środku i wał korbowy. Po weryfikacji wymiarów wału korbowego zacząłem składanie od założenia panewek głównych.



Następnie włożyłem wał korbowy na miejsce w bloku.



Przykręciłem stopy wału.



Przygotowałem tłoki z korbowodami.



W sumie mamy tu 4x pół litra :).



Tłoki na miejscu, korbowody przykręcone do wału. Wszystko obraca się jak trzeba.



Tak to wygląda z dołu.



Wszelkie elementy aluminiowe Dred oddał do szkiełkowania. Dwie pokrywki przednie bloku mają wspólną uszczelkę, ale ja ją przeciąłem na dwie części, żeby pokrywki można było przykręcić niezależnie od siebie.



Pokrywka dolna z nowym uszczelniaczem już na miejscu.