Chwilowo zostawiamy dziurę w podłodze i bierzemy się za słupek A. Zastanawiały nas dwie małe łatki... Teraz już wiemy co jest pod nimi. Nikogo już to nie dziwi.



Ta blacha też wyglądała podejrzanie, zwłaszcza, że z drugiej strony było widać, że coś jest nie tak. Zaglądamy do środka?



Tak, krzywo ucięta, zardzewiała blacha, zakładka od 1 do 4cm. Urocze. A "fachowiec" wziął za tą blacharkę pieniądze od poprzedniego właściciela...



Jak już szlifierka była odpalona, to Tomek odciął (a od przodu odwiercił) resztki słupka A. Teraz trzeba to będzie jakoś uzupełnić...



Było już nieco późno, więc Tomek wyciął tylko jedną łatkę. Idzie to powoli, ale wygląda na to, że nie będzie tak źle.