Przyjechał do mnie kolega z dość świeżo zakupionym taunusem. Taunus ma bardzo ładnie zrobione przednie zawieszenie, wyjący tylny most i nieco przechodzony silnik. Blacha jest z dziurami, cudów nie ma, natomiast ja to określam jako stan "kupiłbym taki, bo jest z czego robić". Kilka dziur w podłodze, coś się dzieje na podszybiu, mocowania przednich błotników robił rzeźnik, reperaturki tylnych błotników naspawane na starą rdzę i kilka drobiazgów, ale ogólnie bardzo zdrowa baza na auto.
Tomek skarżył się na kichający i prychający silnik, więc wziął się za regulację gada, w czym mu nieco pomogłem. Po regulacji luzów zaworowych, przerwy na świecach i zapłonu auto się nieco uspokoiło na wolnych obrotach.
Będziemy działać dalej, auto prawdopodobnie trafi do mnie na zimę na przejrzenie i podspawanie blach.