Następną częścią, którą się zająłem była przepustnica. Nie pamiętam, czy akurat na niej była naklejka "Do Not Dismantle", ale zazwyczaj taka naklejka na przepustnicy jest. Ja oczywiście nie wiem, co to znaczy, więc zaraz ją rozkręcę :).



Od góry mamy napis o wtrysku, który wykonany jest fantastyczną czcionką w stylu lat '80. Piękny detal.



Co ciekawe, dekielek z napisem jest częścią nie tylko ozdobną, bo jest to pokrywka kanału wodnego podgrzewania przepustnicy.



Odkręciłem czujnik położenia przepustnicy. Otwory w kształcie fasolek umożliwiają regulację jego położenia.



Odkręciłem też pokrywkę z drugiej strony. Tu udało mi się urwać jedną śrubę.



Płytki przepustnic też muszę odkręcić, bo w srodku jest trochę brudno.



Tu udało mi się też urwać śrubę.



A potem pozostałe 3.



Delikatnie oszlifowałem pilnikiem wystające części gwintów, żeby móc wyciągnąć na zewnątrz ośkę.



Potem udało mi się odwiercić resztki śrubek nie uszkadzając gwintów. O tyle ciężko się to robi, że są to małe średnice, ale śrubki nierdzewne, czyli dość twarde. Potem wrzuciłem korpus przepustnicy do myjki ultradźwiękowej. Po umyciu zacząłem składać. Tu widać czyste płytki przepustnic przykręcone juz nowymi śrubkami.



Składam dalej. Pokrywka górna...



Zrobione.



Pod pokrywką dolną uszczelka mi się porwała. Nic nie jest dostępne, bo oczywiście "Do Not Dismantle". Jedyną częścią zamienną jest cała przepustnica, ale jest niedostępna.



Wyciąłem nową uszczelkę.



I dokończyłem składanie przepustnicy.



Przy termostacie jest przykręcony taki zaworek podciśnienia. Trochę przechodzony.



Rozłożyłem to wszystko w drobny mak, żeby wyprostować skrzywioną blaszkę mocującą.



Potem wszystko wyczyściłem, blaszki pomalowałem i przykręciłem na miejsce.



Zacząłem się przymierzać do przykręcenia dolotu, czyli airboxa. I tu przydała się moja cecha chomikowania, czyli to, że nie wyrzucam nic, dopóki wiem, że na 100% nie będzie mi potrzebne. Po lewej stronie są stare uszczelki do kanałów dolotowych Mają one takie fikuśne plastikowe kołeczki do przytrzymania uszczelek na miejscu podczas przykręcania. Po prawej są nowe uszczelki.



Te nowe uszczelki też mają kołeczki, ale już nie takie fikuśne - to te czarne. Mają one za duże łebki, które uniemożliwiłyby przykręcenie dolotu we właściwy sposób. Pozyskałem zatem stare kołki (te białe).



I przygotowane do założenia.



Przygotowałem też doloty i ich śruby.



Uszczelki wetknąłem na miejsce.



Potem lekko wkręciłem śruby mocujące doloty. Póki co muszą one się jeszcze ruszać.



Teraz potrzebny będzie airbox. Od spodu ma mieć wkręcone kilka króćców i czujnik temperatury.



Włożyłem na miejsce kolejne uszczelki



I przykręciłem airbox na miejsce.



Z tyłu po lewej mamy wtryskiwacz rozruchowy i rurkę zasilającą go z listwy wtryskowej.



A z przodu jest bardzo zgrabnie poprowadzona aluminiowa rurka do odmy.



Wszystko już skręcone na gotowo.



Zostaje puste miejsce z przodu.



Mogłem więc przykręcić przepustnicę.



Potem przykręciłem pompę powietrza. To jest kawałek tej durnej, niedziałającej ekologii dmuchającej powietrze w wydech. Ponieważ wywaliłem to wszystko, to ta pompa nie byłaby potrzebna... gdyby nie to, że nie da się bez niej poprowadzić paska napędu osprzętu. Czyli cała pompa pełni w tej chwili funkcję tylko i wyłącznie uchwytu na kółko pasowe.



Z tyłu też ma śruby mocujące.



Potem alternator. On jedno mocowania ma u dołu, do stelażu przykręconego do silnika. U góry ma kolejne mocowanie, do tego pałąka, któego drugi koniec przykręcony jest do tej pompy powietrza. To jest kolejny powód, dla którego pompa powietrza zostaje na miejscu.



I widok z tyłu. Oprócz górnego wspornika jest jeszcze jeden, ten czarny pręt pomiędzy tyłem rozrusznika a śrubą przy kolektorze wydechowym.



Teraz już mogłem założyć pasek wielorowkowy. Widać tu dlaczego jest potrzebne kółko tej pompy. Plus jest też taki, że zostaje standardowy pasek.



Kończąc całość znalazłem jeszcze śruby rorusznika i przykręciłem go do bloku.



W kolektorze dolotowym jest jeszcze wejście EGR, które teraz już nie będzie używane. Dorobiłem więc zaślepkę i uszczelkę.



Zaślepione.