Kolejną rzeczą, którą się zająłem, były zegary. Chciałem używać oryginalnych Granadowych i nie miałem żadnego zamiaru bawić się w jakieś inne pomysły, ale... okazało się, że linka prędkościomierza ze skrzyni przepięknie wchodzi praktycznie na samą rurę wydechową. Musiałbym się nieźle namęczyć, żeby to ominąć. W końcu stwierdziłem, że chrzanię. Mam sygnał prędkościomierza idący do komputera silnika, z niego skorzystam. Czyli muszę mieć licznik, który to obsłuży. Koledzy z forum capri.pl podpowiedzieli mi zegary z Hondy Civic VI. Poprosiłem znajomego o przerobienie mi ich z 4 cylindrowego obrotomierza na 6 cylindrowy. No to mam zegary z Hondy. Rozmiar jak trzeba, czcionka nawet zbliżona. Trzeba je tylko włożyć w obudowę z Granady.
Rozkręciłem zegary od Granady. Te hondowe cyferblaty nożyczkami obciąłem, żeby były okrągłe i miały wymiar jak oryginalne z Granady.
Potem wymierzyłem wszystko. Założenie było takie, żeby oś obrotu wskazówki pozostała bez zmian.
Z klocka polietylenowego wyciąłem kształt wchodzący w oryginalne gniazdo prędkościomierza w zegarach Granady. Powierciłem otwory.
Przykręciłem prędkościomierz Hondy do klocka, kabelki to zasilanie i sygnał.
Potem podobny klocek zrobiłem do obrotomierza. W oryginalne trzy śrubki obrotomierza podłączyłem zasilanie i obrotomierza i prędkościomierza. Sygnał obrotomierza również. Musiałem nieco podciąć jedną oprawkę żarówki podświetlenia zegarów, żeby się wszystko zmieściło.
Adaptera do obrotomierza nie dałem rady przykręcić w oryginalne otwory, bo tam były już śruby nowego obrotomierza. Musiałem nawiercić nowe. Widać dwie śruby pośrodku ścieżek. Zasilanie i sygnał obrotomierza po staremu jest brane z oryginalnej wtyczki zegarów. Jedyny nowy kabelek to sygnał prędkościomierza, to ten żółty po prawej stronie. Widać też gdzie było mocowany oryginalny prędkościomierz. Nowy przykręcony jest w dokładnie tym samym miejscu.
Tak to wygląda razem. Pomalowałem jeszcze wskazówki na pomarańczowo, żeby wszystkie były takie same.
W międzyczasie też chciałem coś zrobić z akcesoryjną kierownicą RS. Miałem ja kiedyś obszytą na nowo, ale niestety dość podle i szybko się zrobiła bardzo brzydka. Dlatego zerwałem z niej obszycie. Ramiona oczyściłem i pomalowałem.
Potem kierownica została obszyta. Tu już zdjęcie zamontowanych nowych zegarów (poznalibyście, że to z Civica?) i kierownicy.
Trochę szersza perspektywa.
Udało mi się też w końcu, po ogarnięciu wiązki silnikowej do końca przez Gryzia posprzątać nieco podłogę i przykręcić na gotowo oba fotele.
Jak już fotel pasażera przykręciłem, to nagle w bagażniku zrobiło się więcej miejsca i mogłem rozłożyć tylną kanapę. Powoli zaczyna to przypominać samochód...
Rozkręciłem zegary od Granady. Te hondowe cyferblaty nożyczkami obciąłem, żeby były okrągłe i miały wymiar jak oryginalne z Granady.
Potem wymierzyłem wszystko. Założenie było takie, żeby oś obrotu wskazówki pozostała bez zmian.
Z klocka polietylenowego wyciąłem kształt wchodzący w oryginalne gniazdo prędkościomierza w zegarach Granady. Powierciłem otwory.
Przykręciłem prędkościomierz Hondy do klocka, kabelki to zasilanie i sygnał.
Potem podobny klocek zrobiłem do obrotomierza. W oryginalne trzy śrubki obrotomierza podłączyłem zasilanie i obrotomierza i prędkościomierza. Sygnał obrotomierza również. Musiałem nieco podciąć jedną oprawkę żarówki podświetlenia zegarów, żeby się wszystko zmieściło.
Adaptera do obrotomierza nie dałem rady przykręcić w oryginalne otwory, bo tam były już śruby nowego obrotomierza. Musiałem nawiercić nowe. Widać dwie śruby pośrodku ścieżek. Zasilanie i sygnał obrotomierza po staremu jest brane z oryginalnej wtyczki zegarów. Jedyny nowy kabelek to sygnał prędkościomierza, to ten żółty po prawej stronie. Widać też gdzie było mocowany oryginalny prędkościomierz. Nowy przykręcony jest w dokładnie tym samym miejscu.
Tak to wygląda razem. Pomalowałem jeszcze wskazówki na pomarańczowo, żeby wszystkie były takie same.
W międzyczasie też chciałem coś zrobić z akcesoryjną kierownicą RS. Miałem ja kiedyś obszytą na nowo, ale niestety dość podle i szybko się zrobiła bardzo brzydka. Dlatego zerwałem z niej obszycie. Ramiona oczyściłem i pomalowałem.
Potem kierownica została obszyta. Tu już zdjęcie zamontowanych nowych zegarów (poznalibyście, że to z Civica?) i kierownicy.
Trochę szersza perspektywa.
Udało mi się też w końcu, po ogarnięciu wiązki silnikowej do końca przez Gryzia posprzątać nieco podłogę i przykręcić na gotowo oba fotele.
Jak już fotel pasażera przykręciłem, to nagle w bagażniku zrobiło się więcej miejsca i mogłem rozłożyć tylną kanapę. Powoli zaczyna to przypominać samochód...