Masę czasu poświęciłem na wygłuszenie auta. Podłoga dostała jedną warstwę mat bitumicznych miękkich, tunel i gródź dwie warstwy. Drzwi i błotniki z tyłu - jedną warstwę mat twardych. Na podłogę i gródź dodatkowo położyłem warstwę maty bitumicznej z filcem. Potem znalazłem fabryczne maty filcowo/bitumiczne, z których odrywał się bitumin, więc oderwałem go do końca i położyłem sam filc z tego zestawu. Dach dostał warstwę maty z aluminium, a na to znowu matę z filcem. Mam nadzieję, że będzie cicho :)



Potem dokończyłem kładzenie wiązek elektrycznych i mogłem włożyć wykładzinę. Zacząłem również montować tylną kanapę.









Ostatnie zdjęcie z papierem naklejonym na auto. Niestety klej dostał ciepłą i obawiałem się, że zniszczy lakier. Musiałem to wszystko zerwać.



W międzyczasie znalazłem kiedyś przygotowaną obudowę pompy hamulcowej i przełożyłem do niej zawartość tej, co ostatnio była w granadzie - bo były to nowe gumki, niedawno regenerowałem tą pompę.





Serwo było piaskowane. Potem pomalowałem je na czarno.



Z silnika zdjąłem cały osprzęt i oddałem śrubki do cynkowania. Sprawdziłem też co słychać pod pokrywami rozrządu.



Miałem tego nie robić, ale tylko po zdjęciu z silnika wszystkiego, udało się dostać do hydraulicznych napinaczy łańcucha rozrządu. Chciałem się do tego dostać, bo często to się psuje i nie napina łańcucha, a wtedy silnik robi z siebie mielonkę. Przerobiłem to potem na mechaniczny napinacz.



Potem odebrałem śrubki z ocynku.



I włożyłem silnik.



Przykręciłem skrzynię. Łapa skrzyni była kiedyś dorabiana, obecnie zastanawiam się, czy by tego nie zmienić. Zobaczymy.



W międzyczasie nastąpiło wietrzenie auta. Fajnie to wygląda z czarnymi dodatkami.



Potem dokończyłem spinanie silnika ze skrzynią - przykręciłem wszystkie śruby je łączące, łącznie z widocznym na zdjęciu kołem zamachowym/konwerterem, położyłem kable rozrusznika i masowy, przykręciłem rurkę bagnetu skrzyni i rurkę podciśnienia skrzyni. Założyłem rozrusznik od coswortha, a nie stary od 2.8, bo raz, że lepiej wyglądał, a mi się nie chciało już nic odnawiać, a dwa, że jest już nowszego typu, z przekładnią planetarną.



Tak to wygląda z góry, już nieco uzupełnione o osprzęt od strony pasażera. Założone jest również serwo, pompa i część rurek hamulcowych.



Kupiłem też termostat. Od coswortha oryginalny jest drogi, ja kupiłem coś innego, od auta zupełnie niespodziewanego, za 40zł :)



Z drugiej strony założyłem nową uszczelkę tylnej klapy.



Potem poświęciłem długie godziny na wplatanie w tylny lewy słupek wszystkich potrzebnych kabli. Przerąbana robota, ale w końcu się udało. Wplecenie ich w resztę nadwozia i w klapę nie było już takie trudne.