Blacharka trwa. Mimo, że to zdrowe auto, to i tak pracy sporo...
Trzeba było otworzyć słupek A. Tu widać, że środek został wyczyszczony z rdzy. Potem wszystko zostało pomalowane.



I z powrotem zamknięty, dół przy łączeniu z progiem poprawiony.



Nowe elementy wzmacniające przy mocowaniu tylnego zawieszenia. Tu też są zlikwidowane miejsca na podnośnik, żeby nie było miejsc podatnych na korozję.



Ciąg dalszy fot zakończenia lewego progu.



I od wewnątrz.



Zdjęte zostały również wzmocnienia mocowania skrzyni biegów.



Fragment podłogi trzeba było wymienić.



Wszystko oczywiście przed spawaniem jest zabezpieczane.



Z każdej strony. Ma to podobno wiele lat wytrzymać bez poprawek :)



I widać całość już po złożeniu.



Fragmenty listwy podreflektorowej również zostały wymienione. Najbardziej irytujące jest to, że to już było robione i trzeba było poprawić...



Druga strona też wymieniona.



Kolejna modyfikacja - zdjęta półka akumulatora. Żeby wszędzie dojść z lakierem, nie będzie ona wspawana, ale przykręcana.



Oczywiście najpierw zostaną załatane wszystkie niepotrzebne dziury powstałe przy jej odwiercaniu od karoserii.



Podobnie osłony tłumików będą odkręcane. Widać jakie są pod spodem, chcę tego uniknąć tym razem.



Po długim namyśle postanowiłem zrezygnować z fabrycznych relingów dachowych i owiewki szyberdachu. Otwory po nich zostały zaspawane. Jak będę chciał coś wozić na dachu, to najwyżej założę bagażnik.



Zlikwidowane są również otwory pośrodku deski rozdzielczej, pod którymi bywał montowany głośnik mono. Mi do niczego nie będą potrzebne, a chyba to będzie lepiej wyglądać.



Drzwi również są otwierane. Nie mam zdjęć po czyszczeniu, malowaniu i złożeniu, ale wszystko to jest robione.



W błotnikach były otwory robione przeze mnie do zamocowania plastikowych nadkoli. Teraz te otwory dostały odpowiednie wzmocnienia.



Kolejna spora przeróbka - bagażnik. Fabrycznie są dwie podłogi, górna po to, żeby przestrzeń ładunkowa była płaska. Tak zostanie, ale trochę inaczej...



Na początek cięcie.



I wiercenie, aż nie zostanie z tej podłogi prawie nic.



Potem Zapek dorobił ramę, na której będzie położona nowa podłoga.



Oczywiście wszystko musi porządnie wyglądać.



Dlatego Zapek zrobił otwory, żeby pasowały do całej reszty. W tej przestrzeni pod podłogą będzie miejsce na podnośnik, klucz do kół i różne tego typu pierdoły.



Dorobiona rama podłogi. Znowu podkład, żeby zabezpieczyć trudno dostępne miejsca.



Teraz karoseria trafi znowu do piaskowania. Potem podkłady, gumy, zabezpieczenia...