Moja druga granada. Znowu, jak poprzednia, najuboższa wersja, ale... Za to dwudrzwiowa, bardzo rzadka wersja. Do tego stan oryginalny, przebieg jak kupiłem 57000km od nowości, garażowana. Stan fabryczny. Niesamowity wehikuł czasu. W zasadzie nie wymagała prawie żadnych prac. Wyjąłem gaz (ktoś włożył gaz do takiej perełki - no zbrodnia niemalże!), wymieniłem uszczelniacze w skrzyni biegów (automat) i przednie klocki hamulcowe (były jeszcze fabryczne). Reszta - jak wyjechała z fabryki tak była.
W sumie fajne auto, ale szkoda nim było jeździć. W końcu trzymałem ją 10 miesięcy w roku w garażu, a w pozostałe dwa też się nie najeździła. A skoro auto nie jeździ, to po co mi one, nawet tak wspaniałe? Sprzedałem komuś, kto docenił ten egzemplarz, a pieniądze poszły na kupno i sprowadzenie Buicka.

Tu fotki z ogłoszenia, dzieki któremu ją kupiłem. Nie wierzyłem, że to naprawdę taki egzemplarz. Zero rdzy!









No i fotki z wojaży:

























































A tu pamiątkowe fot z wyjmowania gazu:)