Po uporządkowaniu wiązki silnika powstało coś takiego. Tu jest tylko zasilanie zapłonu, ssania, ładowanie z alternatora i zasilanie dmuchawy nawiewu.
Nie mogłem patrzeć na niemiłosiernie pogięte rurki chłodzenia skrzyni. To te na górze. Po wycięciu i wygięciu kilku szablonów dorobiłem nowe - to te na dole.
Tu je lepiej widać.
Wychodzą ze skrzyni, omijają obudowę konwertera i wracają blisko miski olejowej, żeby przejść koło niej omijając zawieszenie.
Z przodu silnika wygięte są do góry.
I wkręcone są w chłodnicę.
Następną rzeczą do ogarnięcia był wydech. Flansza na kolektorze dotykała do podłogi, więc musiałem nieco tą podłogę podnieść. Poza tym nowe kolektory są ciut dłuższe niż stare, więc muszę skrócić resztę rur.
Z drugiej strony różnica jest trochę mniejsza, ale też rura wymaga skrócenia.
Obciąłem więc łączenie rur i przykręciłem do kolektora. Dzięki temu mogę przymierzyć o ile trzeba resztę obciąć.
A tu już obcięte i pospawane. Spawać musialem poza samochodem, inaczej nie dało się tam dostać.
Tak to wygląda po zmontowaniu.
Mam jeszcze zamontować szerokopasmową sondę lambda do wskaźnika AFR. Znalazłem na to dobre miejsce.
I wspawałem tulejkę z gwintem.
Mateusz kupił też nowy zbiorniczek przelewowy chłodnicy. Zdecydowanie lepiej to wygląda :).
A tu już zamontowany.
Dorobiłem też nowe przewody od akumulatora do rozrusznika i masowy.
Tu jest jeden ze starych, akurat ten masowy. JUż chyba jest jasne, czemu robię nowe?
Wyciągnąłem też wiązkę elektrycznych wiatraków, też jest podejrzana.
W środku mieszanina kolorów i nadmiarowych przewodów.
Trochę to uporzadkowałem. Na górnej rurze chłodnicy wstawiłem trójnik z czujnikiem temperatury. Czujnik jest dwustopniowy, więc wiatraki będą się włączać kolejno, w zależności od osiągniętej temperatury. W pudełku po prawej są przekaźniki.
Takich rzeczy się pozbyłem :).
A tu już wiązka podłączona i ukryta. Potem jeszcze przerobiłem to na życzenie właściciela, żeby całość działała tylko po włączeniu stacyjki.
Zmieniłem też rurkę paliwową na czarną, dorobiłem też rurkę odmy.
Pora na podłączenie gaźnika - tu było masę kombinowania. Potrzebny był ten element, adapter do linki kick-down.
Potem z trzech różnych zestawów mocowań linki gazu coś urzeźbiłem. I tak to potem jeszcze poprawiałem :).
A tak wygląda całość gotowa. Filtr oczywiście jest, ale założyłem go dopiero później, do odjazdu samochodu.
Nie mogłem patrzeć na niemiłosiernie pogięte rurki chłodzenia skrzyni. To te na górze. Po wycięciu i wygięciu kilku szablonów dorobiłem nowe - to te na dole.
Tu je lepiej widać.
Wychodzą ze skrzyni, omijają obudowę konwertera i wracają blisko miski olejowej, żeby przejść koło niej omijając zawieszenie.
Z przodu silnika wygięte są do góry.
I wkręcone są w chłodnicę.
Następną rzeczą do ogarnięcia był wydech. Flansza na kolektorze dotykała do podłogi, więc musiałem nieco tą podłogę podnieść. Poza tym nowe kolektory są ciut dłuższe niż stare, więc muszę skrócić resztę rur.
Z drugiej strony różnica jest trochę mniejsza, ale też rura wymaga skrócenia.
Obciąłem więc łączenie rur i przykręciłem do kolektora. Dzięki temu mogę przymierzyć o ile trzeba resztę obciąć.
A tu już obcięte i pospawane. Spawać musialem poza samochodem, inaczej nie dało się tam dostać.
Tak to wygląda po zmontowaniu.
Mam jeszcze zamontować szerokopasmową sondę lambda do wskaźnika AFR. Znalazłem na to dobre miejsce.
I wspawałem tulejkę z gwintem.
Mateusz kupił też nowy zbiorniczek przelewowy chłodnicy. Zdecydowanie lepiej to wygląda :).
A tu już zamontowany.
Dorobiłem też nowe przewody od akumulatora do rozrusznika i masowy.
Tu jest jeden ze starych, akurat ten masowy. JUż chyba jest jasne, czemu robię nowe?
Wyciągnąłem też wiązkę elektrycznych wiatraków, też jest podejrzana.
W środku mieszanina kolorów i nadmiarowych przewodów.
Trochę to uporzadkowałem. Na górnej rurze chłodnicy wstawiłem trójnik z czujnikiem temperatury. Czujnik jest dwustopniowy, więc wiatraki będą się włączać kolejno, w zależności od osiągniętej temperatury. W pudełku po prawej są przekaźniki.
Takich rzeczy się pozbyłem :).
A tu już wiązka podłączona i ukryta. Potem jeszcze przerobiłem to na życzenie właściciela, żeby całość działała tylko po włączeniu stacyjki.
Zmieniłem też rurkę paliwową na czarną, dorobiłem też rurkę odmy.
Pora na podłączenie gaźnika - tu było masę kombinowania. Potrzebny był ten element, adapter do linki kick-down.
Potem z trzech różnych zestawów mocowań linki gazu coś urzeźbiłem. I tak to potem jeszcze poprawiałem :).
A tak wygląda całość gotowa. Filtr oczywiście jest, ale założyłem go dopiero później, do odjazdu samochodu.