Następny temat do ogarnięcia to wyciek ze skrzyni biegów. Wymieniłem już tu kiedyś simmering tylny i o-ring bagnetu, ale wciąż problem pozostał. Do tego stopnia jest to poważne, że po nocnym postoju samochód zostawiał na ziemi (a właściwie w misce, którą podstawiał Mateusz) tyle oleju, że nie był w stanie ruszyć z miejsca.



Wygląda na to, że cieknie z tej okolicy. Niby wystarczyłoby zdjąć ogonek skrzyni i pouszczelniać co się da, ale coś czułem, że może to nie wystarczyć. Podchodziłem do tego jak pies do jeża, ale w końcu ustaliliśmy z Mateuszem, że jednak trzeba wyjąć skrzynię i zająć się tym porządnie.



Zacząłem od zdjęcia wału napędowego. Przy okazji wyszło na jaw, że w krzyżaku brakuje igiełek. Trzeba je będzie wkrótce uzupełnić.



Wał zdjęty.



Zdjąłem rozrusznik i osłonę koła zamachowego.



Odkręciłem konwerter momentu obrotowego od koła zamachowego (właściwie od flex plate).



Poduszka skrzyni przykręcona była do łapy bez podkładek. Uzupełniłem je podczas składania.



Ostatecznie musiałem też zdjąć kolektory wydechowe, bo mocno utrudniłyby wyjęcie skrzyni.



Silnik wisi na swoim miejscu.



Skrzynię wyciągnąłem na wierzch i zacząłem wymieniać wszystkie uszczelnienia, do których mam dostęp.



Zdjąłem ogonek skrzyni i pokrywę governora.



Z prawej strony wyjąłem TV cable.



I zdjąłem serwo.



Wyczyściłem wszystko w środku, ale ogólnie i tak jest dość czysto.



Chcę jeszcze się dostać do uszczelek pompy oleju.



Przewróciłem skrzynię na bok



I odkręciłem miskę olejową.



Musiałem zdjąć jeszcze kilka rzeczy, żeby móc dostać się do pompy oleju. Przy okazji wyjąłem też wybierak biegów i wymieniłem jego uszczelniacz.



Po wyjęciu pompy oleju przekładnie planetarne wiszą sobie luzem.



A pompę odłożyłem na bok, żeby spokojnie spłynął z niej olej.



Potem wymieniłem w niej simmering uszczelniający jej połączenie z konwerterem.



W śrubach pompy oleju wymieniłem oringi uszczelniające.



Poskładałem pompę oleju, a potem prawą stronę skrzyni.



W ogonku okazało się, że jest wyrobiona panewka wału napędowego. To jest górna strona, nie wyrobiona.



I dolna. Widać różnicę.



Włożyłem nową panewkę i uszczelniacz.



Wymieniłem jeszcze uszczelkę ogonka i prędkościomierza i złożyłem całość.



A skoro kolektory wydechowe były zdjęte, to Mateusz zażyczył sobie, żeby je pomalować. Oddam je do piaskowania.



A potem muszę zaspawać tą dziurkę przy sondzie lambda, bo na pewno nie pomaga w ustawieniu własciwych parametrów pracy silnika.



Wpadłem potem w wir pracy i nieopatrznie, nie robiąc zdjęć, zaspawałem tą dziurkę, pomalowałem kolektory i założyłem skrzynię biegów. Oby teraz nic nie ciekło...