Po paru godzinach żmudnego mycia mam już wszystkie części skrzyni czyste, przejrzane i gotowe do składania. Z obudowy skrzyni wyjąłem jeszcze kółko wstecznego biegu z jego przesuwką. Wstępnie wszystko przejrzałem i nie zobaczyłem żadnych problemów - podejrzewam, że kłopoty z biegami spowodowane były głównie dużą ilością szlamu olejowego, któy sklejał wszystko zamiast smarować. Obudowę skrzyni mam też już domytą i pomalowaną, a śrubki się jeszcze cynkują. Zaczynam jednak to już składać, tym razem bardzo dokładnie weryfikując części.



Przygotowałem pierwszą część mechanizmu do złożenia, czyli wałek wyjściowy. Synchronizatory są w bardzo dobrym stanie. Blokady biegów (te trzy zapadki w przesuwanych kółkach) były mocno zapchane osadem z oleju - to też mogło wpływać na problemy z biegami. Łożyska dokładnie domyłem, wydmuchałem i nasmarowałem lekkim olejem. Wtedy mogę je dokładnie sprawdzić, czy się nadają do użycia. W tej skrzyni akurat wszystkie łożyska były w bardzo dobrym stanie.



Założyłem na wałek wyjściowy kółko pierwszego biegu. Za nim (po lewej) nałożyłem czerpak oleju do smarowania łożyska.



Potem złożyłem resztę kółek z drugiej strony wałka. Pora na łożysko.



Łożysko umieściłem w przekładce i wcisnąłem w nie wałek.



Przechodzę do korpusu skrzyni. Na dnie umieściłem magnes (ciężko go doczyścić, bo wszystko się do niego czepia) i włożyłem mechanizm wstecznego biegu.



Przygotuję wałek główny, czyli choinkę. Z tyłu skrzyni jest łożyskowana łożyskiem, a z przodu igiełkami. Tym razem wszystkie igiełki są ok, nie ma żadnych śladów uszkodzeń, czy wżerów.



Włożone na miejsce.



Potem choinka trafiła na dno skrzyni, a następnie włożyłem przekładkę z wałkiem wyjściowym i przykręciłem ją do korpusu tymczasowymi, krótszymi śrubami.



I widok z góry skrzyni. Ciut czyściej, niż było :).



Doczyściłem też ryjek przedni i przygotowałem do pomalowania.



I tu nastąpił zonk. Wałek sprzęgłowy ma na końcu kółko zębate napędzające choinkę. I te kółko zębate ma praktycznie na każdym zębie spory ubytek. I to nie, że ślad - to są głębokie kratery (w kategoriach kół zębatych). Tego niestety nie włożę z czystym sumieniem do skrzyni, więc jest problem. O tyle jest to dziwne uszkodzenie, że współpracujące z tym koło zębate jest w idealnym stanie, bez żadnego śladu uszkodzenia. Wygląda mi to na jakąś wadę materiałową. Na pewno nie jest to korozja, bo cała reszta skrzyni jest czysta.



Zdejmę jeszcze z tego wałka łożysko, bo jest dobre.



I tyle. Teraz trzeba poszukać wałka, skrzyni, czy czegokolwiek, co pozwoli go zastąpić. Nowe niestety nie są osiągalne :(.