Zabrałem się też za dźwigienki zaworowe. Dostałem w sumie trzy komplety. Zobaczymy, ile z tego się uda poskładać...

Rozłożyłem to wszystko w drobny mak i domyłem. Dopiero teraz można to dokładnie zweryfikować.

Dwie z osi nie nadają się już do niczego.

Są dość mocno wytarte. Tu pierwsza.

A tu druga. Lecą na złom.

Trzecia nie jest idealna, ale całkiem niezła. Odwrocę ją do góry nogami, żeby u dołu znalazła się świeża płaszczyzna.

Podobnie dźwigienki - uzbierałem z nich ledwo cztery sztuki.

Starczyło na złożenie jednego kompletu.

Przykręciłem to do silnika, żeby się nie walało po garażu.

Potem przebrałem swoje zapasy i znalazłem osiem takich kompletów (tak, z czterech silników). Z tych ośmiu kompletów udało mi się uzbierać trzy dobre zestawy. Reszta poleciała również na złom.

Jeden z tych zestawów trafi do obecnie składanego silnika, dwa będę miał na zapas do przyszłego projektu.

Po założeniu klawiatur i wyregulowaniu zaworów zajmę się kołem zamachowym. Przyłożyłem do bloku blachę oddzielającą silnik od skrzyni biegów.

W wale było uszkodzone łożysko prowadzące skrzyni biegów, które wyjąłem. Teraz nie ma tu nic. Muszę pamiętać, żeby zainstalować właściwe, ale to po pomiarach wałka skrzyni u właściciela.

Przykręciłem koło zamachowe.

Zamontowałem też przygotowany wcześniej aparat zapłonowy.

Przykręciłem mocowanie alternatora, a potem i łapy trzymające silnik na stojaku - będę go niedługo uruchamiał luzem.

Na miejsce trafiło też kółko pasowe. Podkładki pod śruby są zamiast wiatraka chłodnicy, żeby go nie przykręcać. Raz, że niebezpiecznie jest uruchamiać silnik luzem, jak kręci się z przodu wiatrak, dwa, szzkoda by było, gdyby się przypadkiem uszkodził.

Przykręcając pokrywy zaworów zauważyłem otworek, o którym zupełnie zapomniałem. Ktoś kiedyś go tutaj po coś wywiercił, ale nie mam pojęcia po co. Wkręcę tu śrubę, żeby go zaślepić.

Przygotowując silnik do uruchomienia przykręciłem dzwon skrzyni biegów. Z drugiej strony na miejsce trafił też rozrusznik, ale mam ciasno w garażu i nie miałem jak tam sięgnąć, żeby zrobić zdjęcie :). Kompletuję też układ chłodzenia, czyli główną rurę pomiędzy pompą wody a wyjściami z tyłu bloku. Reszta układu będzie zaślepiona. Założyłem też przewody zapłonowe.

Do kolektora dolotowego przykręciłem obudowę termostatu. Tu też zaślepiłem króćce. Został tylko gaźnik...


Rozłożyłem to wszystko w drobny mak i domyłem. Dopiero teraz można to dokładnie zweryfikować.

Dwie z osi nie nadają się już do niczego.

Są dość mocno wytarte. Tu pierwsza.

A tu druga. Lecą na złom.

Trzecia nie jest idealna, ale całkiem niezła. Odwrocę ją do góry nogami, żeby u dołu znalazła się świeża płaszczyzna.

Podobnie dźwigienki - uzbierałem z nich ledwo cztery sztuki.

Starczyło na złożenie jednego kompletu.

Przykręciłem to do silnika, żeby się nie walało po garażu.

Potem przebrałem swoje zapasy i znalazłem osiem takich kompletów (tak, z czterech silników). Z tych ośmiu kompletów udało mi się uzbierać trzy dobre zestawy. Reszta poleciała również na złom.

Jeden z tych zestawów trafi do obecnie składanego silnika, dwa będę miał na zapas do przyszłego projektu.

Po założeniu klawiatur i wyregulowaniu zaworów zajmę się kołem zamachowym. Przyłożyłem do bloku blachę oddzielającą silnik od skrzyni biegów.

W wale było uszkodzone łożysko prowadzące skrzyni biegów, które wyjąłem. Teraz nie ma tu nic. Muszę pamiętać, żeby zainstalować właściwe, ale to po pomiarach wałka skrzyni u właściciela.

Przykręciłem koło zamachowe.

Zamontowałem też przygotowany wcześniej aparat zapłonowy.

Przykręciłem mocowanie alternatora, a potem i łapy trzymające silnik na stojaku - będę go niedługo uruchamiał luzem.

Na miejsce trafiło też kółko pasowe. Podkładki pod śruby są zamiast wiatraka chłodnicy, żeby go nie przykręcać. Raz, że niebezpiecznie jest uruchamiać silnik luzem, jak kręci się z przodu wiatrak, dwa, szzkoda by było, gdyby się przypadkiem uszkodził.

Przykręcając pokrywy zaworów zauważyłem otworek, o którym zupełnie zapomniałem. Ktoś kiedyś go tutaj po coś wywiercił, ale nie mam pojęcia po co. Wkręcę tu śrubę, żeby go zaślepić.

Przygotowując silnik do uruchomienia przykręciłem dzwon skrzyni biegów. Z drugiej strony na miejsce trafił też rozrusznik, ale mam ciasno w garażu i nie miałem jak tam sięgnąć, żeby zrobić zdjęcie :). Kompletuję też układ chłodzenia, czyli główną rurę pomiędzy pompą wody a wyjściami z tyłu bloku. Reszta układu będzie zaślepiona. Założyłem też przewody zapłonowe.

Do kolektora dolotowego przykręciłem obudowę termostatu. Tu też zaślepiłem króćce. Został tylko gaźnik...
