Po nieco ponad roku od wyjechania ode mnie, Monte Carlo wraca na dokończenie kilku tematów. Zacznijmy od instalacji elektrycznej - podczas składania auta nie byłem pewien, czy jeszcze coś się w niej nie zmieni, więc zostawiłem przewody tylko lekko spięte w wiązki. O tak:
Teraz, gdy już okazuje się, że raczej wszystko działa jak trzeba, mogę to owinąć izolacją, żeby zrobić z tego wiązkę.
Przewody idące do rozrusznika i alternatora również.
I po owinięciu.
Przy okazji wyszło, że pin sterujący w rozruszniku jest włożony tylko na wcisk i się od niego urwał kabelek
Trzeba było to od nowa zlutować, a i tak okazało się, że te duże styki nie do końca chciały się potem rozłączyć. Efekt - po odpaleniu silnika rozrusznik dalej się kręcił. Dopiero za trzecim podejściem czyszczenia całości udało się to naprawić.
Przy akumulatorze też było sporo przewodów o różnym stopniu uporządkowania - doszły tu przewody od radia i wzmacniacza.
Uporządkowałem i to.
Przy okazji grzebania przy przewodach od rozrusznika zauważyłem, że z pompy paliwa coś wystaje.
Okazało się, że pin, na którym chodzi dźwigienka pompy paliwa się wysunął. Przez to połamała się też sprężynka pompy.
Poskładałem to z powrotem i zabezpieczyłem porządnie punktakiem. Druga pompa paliwa już w drodze (na zapas), ale ta powinna jeszcze trochę posłużyć.
Jedną z uwag Grześka było to, że auto trochę dymi z wydechu. Ogólna diagnoza jest taka, że mieszanka jest za bogata i będziemy musieli jeszcze zmieniać dysze w gaźniku, ale przy okazji weryfikacji stanu silnika zajrzałem i do uszczelniaczy zaworowych, czy są całe.
Są całe. Ale tylko na zaworach ssących. Na wydechach w ogóle nie ma uszczelniaczy... Tego nie widziałem wcześniej, bo silnika tak głęboko nie rozkładałem, a są tu aż trzy sprężyny na zawór, więc nic nie widać.
Założyłem zatem uszczelniacz na zaworach pierwszego cylindra... Trochę bez przekonania, że to od tego dymi, bo jednak i mieszanka jest za bogata.
No ale skoro powiedziało się A, to trzeba powiedzieć i Ą, więc założyłem uszczelniacze na wszystkie zawory wydechowe.
Trochę wcześniej niż te wydarzenia nastąpiła też wizyta Grześka z nowymi zawiasami maski - te stare po regeneracji jednak nie trzymały dobrze maski.
I zdjęcie po wymianie. czywiście są czarne na czarnym tle, więc nic nie widać :).
Teraz, gdy już okazuje się, że raczej wszystko działa jak trzeba, mogę to owinąć izolacją, żeby zrobić z tego wiązkę.
Przewody idące do rozrusznika i alternatora również.
I po owinięciu.
Przy okazji wyszło, że pin sterujący w rozruszniku jest włożony tylko na wcisk i się od niego urwał kabelek
Trzeba było to od nowa zlutować, a i tak okazało się, że te duże styki nie do końca chciały się potem rozłączyć. Efekt - po odpaleniu silnika rozrusznik dalej się kręcił. Dopiero za trzecim podejściem czyszczenia całości udało się to naprawić.
Przy akumulatorze też było sporo przewodów o różnym stopniu uporządkowania - doszły tu przewody od radia i wzmacniacza.
Uporządkowałem i to.
Przy okazji grzebania przy przewodach od rozrusznika zauważyłem, że z pompy paliwa coś wystaje.
Okazało się, że pin, na którym chodzi dźwigienka pompy paliwa się wysunął. Przez to połamała się też sprężynka pompy.
Poskładałem to z powrotem i zabezpieczyłem porządnie punktakiem. Druga pompa paliwa już w drodze (na zapas), ale ta powinna jeszcze trochę posłużyć.
Jedną z uwag Grześka było to, że auto trochę dymi z wydechu. Ogólna diagnoza jest taka, że mieszanka jest za bogata i będziemy musieli jeszcze zmieniać dysze w gaźniku, ale przy okazji weryfikacji stanu silnika zajrzałem i do uszczelniaczy zaworowych, czy są całe.
Są całe. Ale tylko na zaworach ssących. Na wydechach w ogóle nie ma uszczelniaczy... Tego nie widziałem wcześniej, bo silnika tak głęboko nie rozkładałem, a są tu aż trzy sprężyny na zawór, więc nic nie widać.
Założyłem zatem uszczelniacz na zaworach pierwszego cylindra... Trochę bez przekonania, że to od tego dymi, bo jednak i mieszanka jest za bogata.
No ale skoro powiedziało się A, to trzeba powiedzieć i Ą, więc założyłem uszczelniacze na wszystkie zawory wydechowe.
Trochę wcześniej niż te wydarzenia nastąpiła też wizyta Grześka z nowymi zawiasami maski - te stare po regeneracji jednak nie trzymały dobrze maski.
I zdjęcie po wymianie. czywiście są czarne na czarnym tle, więc nic nie widać :).