Zderzak tylny (jak i przedni, co za zbieg okoliczności) był oryginalnie chromowany, ale Grzesiek stwierdził, że za mało ocieka mrokiem, grozą i czarną lukrecją, dlatego będzie czarny. Cały chrom został wypiaskowany (podobno po wypiaskowaniu dwóch zderzaków pracownik w piaskarni rzucił robotę, tki solidny chrom był), ale zanim będzie można pomalować zderzak, musimy go podprostować. Na razie przykręciłem mocowania.



Po chwili udało się przykręcić zderzak. Ze złych wiadomości jest to, że cztery śruby urwały się w karoserii podczas jego odkręcania przed remontem i ktoś będzie musiał je odwiercić. Jak ja temu komuś współczuję, wiercić śruby fi 10 od dołu... bo to będę ja...



Po przykręceniu zderzaka widać było co jest nie tak. Na początek zlikwidowałem widoczne zagięcie.



Potem wyprostowałem jeszcze jedno wgniecenie, a następnie ściągnąłem jedną stronę pasem, bo odstawała sporo od nadwozia.



Gdy zderzak już był gotowy, o mało co nie oddałem go do malowania. Ale zanim to zrobiłem, uznaliśmy z Grześkiem, że niegłupio było by mieć z tyłu czujniki cofania. Auto garbate z tyłu, duże, ciemna tylna szyba... Żeby uniknąć wiercenia w pomalowanym zderzaku, otwory pod czujniki nawierciłem już teraz.



Zderzak teraz pojedzie do malowania, a my zajmiemy się tylnymi lampami. Tak wyglądały przedtem.



Ramki oczywiście nie mogły mieć srebrnego elementu, więc zostały pomalowane na czarno.



W obudowę lampy włożyłem uszczelkę.



Następnie klosz i ramkę lampy. Widać, że obudowa lampy została pomalowana na biało nieco za bardzo.



Górna część została jednak zasłonięta przez ozdobne obramowanie. To też było chromowane, a jest czarne. do tego doszła jeszcze gumowa uszczelka dookoła dołu lampy, która zasłania przerwę między lampą a zderzakiem.



Tymczasem wracamy do podsufitki. Tak to wyglądało jakiś czas temu.



Tylne słupki miały być zasłonięte elementami tapicerowanymi. Oryginały były bardzo zniszczone, więc Grzesiek kupił nowe, które okleiłem materiałem z podsufitki.



Niestety potem okazało się, że z dwóch stron ten materiał musiał wystawać, żeby zawinąć go na listwy na aucie, więc te oklejenia musieliśmy zerwać i zrobić od nowa, tym razem z zapasem materiału tam, gdzie trzeba.



Te elementy są z tyłu między boczną a tylną szybą.



Przygotowałem też drzwi i przykręciliśmy je na miejsce.



Założyłem od razu klamkę, zamek i lusterko. Z tej strony fabrycznie nie było, więc musiałem dobrze zmierzyć lewe drzwi, żeby lusterka były umieszczone równo i symetrycznie.



Do przymiarek przykręciliśmy też przedni zderzak. Podobnie jak tylny, też został pozbawiony chromu. Wiedzieliśmy, że jest bardziej krzywy niż ten tylny. Lewą stronę udało mi się wygiąć prawie do stanu idealnego podnosząc za niego podnośnikiem całe auto i skacząc po ramie :). Prawa strona zderzaka widać jak jest krzywo, ale z prostowaniem jej poczekam aż będzie przykręcony prawy błotnik, bo przód auta nie jest jeszcze porządnie skręcony i może też nieco pójść do dołu w stronę zderzaka.