Do postawienia Monte Carlo na koła brakuje jeszcze przednich piast. W tych autach (zresztą w większości Chevroletów od lat '60 do '90 z tego co wiem) tarcza jest jednym kawałkiem z piastą. Tarcze są w dobrym stanie, więc nie będziemy ich wymieniać. Oczyściłem wszystko druciakiem na szlifierce, zabezpieczając łożyska przed pyłem.
Po oczyszczeniu pomalowałem ten fragment piasty, który nie jest tarczą ani płaszczyzną pod felgę, żeby nie rdzewiał.
Oczyściłem również zaciski hamulcowe. Ich też nie będę rozkładał, chodzą luźno, wrócę do nich może kiedyś, jak będzie trzeba.
Zaciski pomalowane. Nowe przewody hamulcowe i śruby mocujące. Klocki te, co były.
Następnie poskładałem to w całość - lewa strona.
I prawa. Przewody hamulcowe od razu zamocowane do uchwytów przy ramie.
Wreszcie samochód stoi z powrotem na swoich kołach.
W międzyczasie też oczyściłem i pomalowałem przekładnię kierowniczą, która teraz trafiła na swoje miejsce w ramie.
Korzystając z ładnej pogody rozłożyliśmy listwy ozdobne na ziemi. Kiedyś błyszczące (oryginalnie ze stali nierdzewnej), teraz wypiaskowane i pomalowane proszkowo.
Założone listwy rynienek dachowych i przedniej szyby.
I tylnej szyby. Gładka czerń listew fajnie kontrastuje z chropowatą czernią auta. Chromy chyba zbytnio by się tu rzucały w oczy.
Zmiana tematyki - biorę się za drobnicę.
Mechanizm wycieraczek trzeba oczyścić.
Łącznik układu kierowniczego też.
I druga strona łącznika.
Rozłożone na kawałki, żeby można było wszystko dokładnie odnowić.
Elementy oczyszczone i pomalowane, śrubki ocynkowane.
Rozłożyłem też kolumnę kierownicy, żeby ją pomalować.Przy okazji nasmarowałem jej łożysko, które było już totalnie suche.
Kolumna pomalowana, niektóre okucia ocynkowane.
Kolumna kierownicy i łącznik zamontowane.
Mocowanie kolumny do grodzi też odnowione. Póki co dalej kolumnę w samochodzie trzyma srytytka, dopóki nie będzie reszty potrzebnych części :).
Po odnowieniu mechanizm wycieraczek przykręciłem na miejsce i Grzesiek (właściciel) mógł przykręcić na gotowo dolną listwę ozdobną przedniej szyby.
Przykleiliśmy też nową uszczelkę tylnej klapy.
Silniczek wycieraczek wyglądał tak.
Trochę z tym było zachodu, ale został całkowicie rozłożony, wyczyszczony i pomalowany. Mam nadzieję, że wciąż będzie działał, bo w środku jest dość skomplikowany mechanizm...
I na deser uchwyt na tylną tablicę rejestracyjną/klapka wlewu paliwa. Tak wyglądała jak się za nią wziąłem.
A tak, jak skończyłem.
Po oczyszczeniu pomalowałem ten fragment piasty, który nie jest tarczą ani płaszczyzną pod felgę, żeby nie rdzewiał.
Oczyściłem również zaciski hamulcowe. Ich też nie będę rozkładał, chodzą luźno, wrócę do nich może kiedyś, jak będzie trzeba.
Zaciski pomalowane. Nowe przewody hamulcowe i śruby mocujące. Klocki te, co były.
Następnie poskładałem to w całość - lewa strona.
I prawa. Przewody hamulcowe od razu zamocowane do uchwytów przy ramie.
Wreszcie samochód stoi z powrotem na swoich kołach.
W międzyczasie też oczyściłem i pomalowałem przekładnię kierowniczą, która teraz trafiła na swoje miejsce w ramie.
Korzystając z ładnej pogody rozłożyliśmy listwy ozdobne na ziemi. Kiedyś błyszczące (oryginalnie ze stali nierdzewnej), teraz wypiaskowane i pomalowane proszkowo.
Założone listwy rynienek dachowych i przedniej szyby.
I tylnej szyby. Gładka czerń listew fajnie kontrastuje z chropowatą czernią auta. Chromy chyba zbytnio by się tu rzucały w oczy.
Zmiana tematyki - biorę się za drobnicę.
Mechanizm wycieraczek trzeba oczyścić.
Łącznik układu kierowniczego też.
I druga strona łącznika.
Rozłożone na kawałki, żeby można było wszystko dokładnie odnowić.
Elementy oczyszczone i pomalowane, śrubki ocynkowane.
Rozłożyłem też kolumnę kierownicy, żeby ją pomalować.Przy okazji nasmarowałem jej łożysko, które było już totalnie suche.
Kolumna pomalowana, niektóre okucia ocynkowane.
Kolumna kierownicy i łącznik zamontowane.
Mocowanie kolumny do grodzi też odnowione. Póki co dalej kolumnę w samochodzie trzyma srytytka, dopóki nie będzie reszty potrzebnych części :).
Po odnowieniu mechanizm wycieraczek przykręciłem na miejsce i Grzesiek (właściciel) mógł przykręcić na gotowo dolną listwę ozdobną przedniej szyby.
Przykleiliśmy też nową uszczelkę tylnej klapy.
Silniczek wycieraczek wyglądał tak.
Trochę z tym było zachodu, ale został całkowicie rozłożony, wyczyszczony i pomalowany. Mam nadzieję, że wciąż będzie działał, bo w środku jest dość skomplikowany mechanizm...
I na deser uchwyt na tylną tablicę rejestracyjną/klapka wlewu paliwa. Tak wyglądała jak się za nią wziąłem.
A tak, jak skończyłem.