Pamiętasz, że w "nowej" obudowie skrzyni wierciłem i gwintowałem otwory na śruby mocujące wahacze? Wygrzebałem te śruby - to te zardzewiałe. Musiałem dać nowe, bo te stare już ktoś kiedyś wymienił na śruby o twardości 5.8, co jest za mało do zawieszenia.



Wciąż nie mam jeszcze wyszkiełkowanej pokrywki tylnej skrzyni, ale mogę zamknąć już dół skrzyni. Położyłem uszczelkę.



Następnie przykręciłem pokrywę dolną skrzyni. Odnowiłem nawet blaszkę znamionową :).



Oczyściłem z nalotu rdzy wałek sprzęgłowy. Chyba jest to najdłuższy wałek sprzęgłowy, jaki istniał w motoryzacji :).



Z tyłu skrzyni wałek trafia w pierwsze kółko zębate od końca, napędzające resztę skrzyni. Zapiąłem spinkę trzymającą wałek na miejscu.



Z przodu tyle wałka wystaje w stronę sprzęgła. Widać też na miejscu nowy uszczelniacz przedni.



W międzyczasie dotarły do mnie zamówione nowe krzyżaki, więc tym się zajmę. Ciężko się tego szuka, bo krzyżaki w tym rozmiarze występują w kilku podrozmiarach, o wymiarach różniących się o 0,1mm, więc trzeba naprawdę dobrze to pomierzyć.



Zamontowałem krzyżaki w początkach półosi.



Z innych zakupów mam też nową linkę prędkościomierza - stara miała złamany pancerz i ogólnie była zardzewiała w środku. Ta nowa okazała się leżakiem magazynowym z epoki, jeszcze z logo Forda! Ze starej linki trzeba tylko pozyskać zębatkę.



Poza zębatką na linkę trafia też oring uszczelniający ją w obudowie skrzyni.



Potem zamontowałem i linkę i półośki.



Wkrótce wróciła do mnie ze szkiełkowania pokrywka tylna. Brakuje mi uszczelki pomiędzy korek a resztę pokrywy, ale, jak widać, nie będzie to problemem :).



Uszczelka wycięta.



Tej uszczelki już nie wycinałem, bo jest dostępna. Pokrywka tylna trzyma łożysko tylne, pomiędzy łożyskiem a pokrywką jest jeszcze pierścień ustalający łożysko.



Dzięki temu skrzynia jest już zamknięta z każdej strony.



No to skrzynię mam gotową. Brakuje mi jeszcze łożyska sprzęgła, wciąż na nie czekam.